Kandydat na prezydenta Bronisław Komorowski podczas niedzielnej debaty podał nieprawdziwą informację dotyczącą podwyżek dla nauczycieli - twierdzi oświatowa Solidarność. Szefowa sztabu Komorowskiego zapewnia, że dane pochodzą z MEN.

Reklama

Ministerstwo edukacji odpiera zarzuty Solidarności. Podkreśla, że dane podane przez marszałka są prawdziwe, a Solidarność uprawia demagogię.

Podczas debaty telewizyjnej Komorowski powiedział: "Nauczyciele w całej Polsce dostają podwyżki. W ciągu 3 lat wszyscy nauczyciele, i ze wschodu i z zachodu, dostali w sumie trzydziestoprocentową podwyżkę".

Na tę wypowiedź zareagował w oświadczeniu przekazanym PAP w poniedziałek przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa. Napisał: w sprawie "rzekomej 30-proc. podwyżki płac dla nauczycieli zrealizowanej przez rząd Donalda Tuska oświadczamy, że marszałek Bronisław Komorowski podał nieprawdziwe informacje".

Dalej Proksa szczegółowo wylicza: "W roku 2008 waloryzacja płac nauczycieli wyniosła 10 proc. przy inflacji 4,2 proc. W 2009 r. w skali całego roku 6,7 proc. (5 proc. od stycznia i 5 proc. od września 2009 r.) przy inflacji 3,5 proc. W 2010 r. podwyżka dopiero będzie od września br. w wysokości 7 proc. (średniorocznie 2,3 proc. - szacowana inflacja 2,5 proc.). W planach rządowych na 2011 r. w dokumencie +Plan Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011+ jest mowa o ponownej 7-proc. waloryzacji płac od września 2011 r. (czyli ponownie 2,3 proc. średniorocznie przy planowanej inflacji również 2,3 proc.)".

Dlatego - według oświatowej "S" - "do dziś rząd PO-PSL zrealizował 16,7-proc. waloryzację płac nauczycieli przy inflacji 7,7 proc. w latach 2008-2009 r., czyli realny wzrost o 9 proc. A w ciągu czterech lat 2008-2011 realny wzrost płac wyniesie 8,8 proc. (21,3 proc. waloryzacja minus 12,5 proc. inflacja)".

Proksa zwrócił się w oświadczeniu do Komorowskiego "o niewprowadzanie opinii publicznej w błąd".

Reklama

Rzeczniczka sztabu Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała PAP, że informacje, które podawał kandydat PO na prezydenta, pochodziły z Ministerstwa Edukacji Narodowej. "Te dane są według mojej wiedzy dobre. To mój cały komentarz do tej sprawy" - podkreśliła.

Także rzecznik prasowy MEN Grzegorz Żurawski powiedział PAP, że dane podane przez Bronisława Komorowskiego są prawdziwe. Dodał, że procent składany od podwyżek średniego wynagrodzenia nauczycieli - 10 proc. w 2008 r., dwa razy po 5 proc. w 2009 r. i 7 proc. w 2010 r. - wynosi właśnie 30 proc.

"Zapraszamy +Solidarność+ do merytorycznych rozmów i apelujemy o zaprzestanie demagogii" - podkreślił Żurawski.