We wtorek kandydaci na prezydenta Kielc uczestniczyli w debacie zorganizowanej przez kieleckie Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu. Moderator spotkania zapytał, czy kandydaci - po objęciu funkcji prezydenta - wsparliby organizacje zrzeszające m.in. mniejszości seksualne.

Reklama

Według relacji "Gazety Wyborczej" Gierada odpowiedział: "Homoseksualizm to obrzydlistwo. Ci ludzie powinni się leczyć, gdyż bycie gejem czy lesbijką to choroba. Uważam, że powinni brać przykład ze zwierząt, ponieważ w ich środowisku nie ma homoseksualizmu". Dodał, że "nawet koza z kozą tego nie robią".

"Nigdy nie było moją intencją obrażanie środowisk homoseksualnych ani ich przedstawicieli" - napisał Gierada w środowym oświadczeniu.

Dodał, że w swoim wystąpieniu zwrócił jedynie uwagę na fakt, że wspieranie stowarzyszeń promujących homoseksualizm nie może być zadaniem finansowanym z budżetu gminy i rolą przyszłego prezydenta Kielc.

"Moja orientacja seksualna nie oznacza dyskryminacji osób homoseksualnych. Uznając jednak dwuznaczność mojej (...) wypowiedzi, pragnę wyrazić ubolewanie za jej formę oraz przeprosić wszystkich, którzy poczuli się nią dotknięci" - napisał kandydat.

Gierada - radny kieleckiej rady miejskiej - jest dyrektorem szpitala wojewódzkiego i jednym z siedmiorga kandydatów w wyborach na prezydenta miasta.

W opublikowanym w ubiegły piątek przez lokalny dziennik "Echo Dnia" sondażu przedwyborczym Gierada zajął drugie miejsce zdobywając 18 proc. głosów. Liderem sondażu był urzędujący prezydent Wojciech Lubawski (komitet Porozumienie Samorządowe) - z 44,5 proc. poparciem; trzecie miejsce zajął kandydat PiS, senator Grzegorz Banaś z 17,4 proc głosów.

W wyborach na prezydenta Kielc startują także: Jacek Kowalczyk (wspierany przez PSL), Konrad Łęcki (komitet Teraz Kielce), Dorota Markiewicz (komitet Świętokrzyski Komitet Obrony Społecznej) i Grzegorz Świercz (PO).