Fułka w tajnym głosowaniu poparło 11 radnych, na jego kontrkandydata, przewodniczącego Rady Miasta Sopotu w poprzedniej kadencji Wieczesława Augustyniaka (zgłoszonego przez klub PO-Samorządność Sopot) głosowało 9 radnych. W 21-osobowej Radzie Miasta Sopotu PO zdobyła 8 mandatów, Kocham Sopot - 7, PiS - 4, a Samorządność Sopot - 2.
Fułek wygrał w II turze. W pierwszym głosowaniu żaden z trzech kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości składu rady. Augustyniak dostał 8 głosów, Fułek 7, a Piotr Meler zgłoszony przez klub PiS (startował w ostatnich wyborach prezydenckich w Sopocie, uzyskując trzeci wynik) - 4, jeden radny wstrzymał się od głosu.
Wiceprzewodniczącymi RMS zostali: Piotr Meler (PiS) i Cezary Jakubowski (zgłoszony przez Kocham Sopot), który przed sesją wystąpił z klubu PO-Samorządność Sopot. Obaj uzyskali po 12 głosów. W głosowaniu przepadła Barbara Gierak-Pilarczyk (PO), która dostała o cztery głosy mniej.
Jakubowski tłumacząc swoje wystąpienie z PO powiedział, że wywierano na niego naciski, aby poparł Augustyniaka. "Sopot jest jednak inny niż cztery lata temu. Sopot pękł na pół i pokazały to wybory prezydenckie. Ja twierdziłem, że zmiana musi nastąpić, że przewodniczący rady miasta, choć może nie powinien być w opozycji, to winien być bardziej wstrzemięźliwy co do postanowień prezydenta i umieć powiedzieć 'nie', jeśli się z nim nie zgadza" - uzasadnił. Jakubowski zadeklarował, że pozostanie radnym niezrzeszonym.
Oceniając wyniki głosowań Karnowski powiedział dziennikarzom, że w ten sposób prawdziwe stały się wcześniejsze spekulacje przedwyborcze, że komitet Fułka będzie chciał zawiązać w Sopocie koalicję z PiS.
"W końcu stało się to, co było tajemnicą poliszynela, czyli jest koalicja PiS-Kocham Sopot Wojciecha Fułka w Sopocie. Można sobie wyobrazić, jacy byliby wiceprezydenci, gdyby Fułek wygrał wybory prezydenckie. Z nami Kocham Sopot w ogóle nie chciał podjąć rozmów na temat koalicji - trudno, taka jest demokracja. Dobrze byłoby, aby teraz PiS i Kocham Sopot nie uprzykrzało rządzenia miastem, bo w ten sposób będą uprzykrzać także życie mieszkańcom" - dodał Karnowski.
Jednocześnie podkreślił, że jest otwarty na współpracę z Kocham Sopot i PiS.
Fułek mówił dziennikarzom, że głosowanie było tajne, więc jest mu trudno powiedzieć, kto na niego głosował. "W tym gronie znalazło się pewnie i kilku członków PO. Nie oceniałbym tego w sposób polityczny, a raczej jako głos zdrowego rozsądku, bo wydaje mi się, że zdobywając w wyborach prezydenckich prawie 9 tysięcy głosów uzyskałem wystarczający mandat społecznego zaufania do sprawowania funkcji przewodniczącego Rady Miasta Sopotu" - zaznaczył Fułek.
Jak podkreślił, nie jest za "tworzeniem koalicji przeciwko komuś, ale za pozytywnymi rozwiązaniami dla Sopotu". Zapewnił też, że nie ma zamiaru "przenosić podziałów z kampanii wyborczej" na funkcjonowanie Rady Miasta.
Jeden z radnych Kocham Sopot Jarosław Kempa zapewnił, że nie podpisywał żadnej koalicji z PiS-em i - jak dodał - nie widział takiego dokumentu. "Trzeba się przede wszystkim zastanowić, w jakim kierunku miasto powinno teraz pójść. W Sopocie nigdy nie było tak głębokich podziałów politycznych jak na krajowej scenie" - ocenił.
Rozżalenia wynikami wyborów na przewodniczącego i wiceprzewodniczących RMS nie kryli radni PO, zarzucając ruchowi Kocham Sopot zawarcie koalicji z PiS. Jak zapewniali, Platforma będzie teraz w radzie konstruktywną opozycją. "Kocham Sopot pokochało dziś także PiS" - ocenił Lesław Orski.
Prezydentem Sopotu w II turze wyborów został Jacek Karnowski (Samorządność Sopot, popierany przez PO), na którego zagłosowało 51,43 proc. wyborców. Jego rywal Wojciech Fułek (Komitet Kocham Sopot) otrzymał 48,56 proc. głosów. Karnowski otrzymał o 524 głosy więcej niż Fułek. Po I turze wyborów kandydatów dzieliło tylko 20 głosów, na korzyść Karnowskiego.