Zakończyła się utajniona część piątkowych obrad Sejmu, podczas której premier Donald Tusk przedstawił informację ws. bezpieczeństwa państwa.

Tusk o "kryptoaferze i rosyjskim śladzie"

Według źródeł PAP premier miał mówić o "kryptoaferze i rosyjskim w niej śladzie". Po przerwie posłowie wznowią prace w trybie jawnym; zajmą się wetem prezydenta Karola Nawrockiego do ustawy o rynku kryptoaktywów.

Reklama

Mnóstwo informacji, których posłowie nie posiadali. Jeżeli ktokolwiek będzie mówił, że wszystko wiedział, to będzie zwyczajnie kłamał. Bardzo dużo ważnych informacji – takich, które miały charakter tajny i musiały być przedmiotem tajnego posiedzenia – powiedział Witczak dziennikarzom po zakończeniu tajnej części obrad Sejmu.

"Same konkrety" Tuska, "przerażeni" politycy PiS i Konfederacji

Reklama

Według niego, w wystąpieniu premiera były "same konkrety, takie, które dają bardzo precyzyjny obraz bardzo precyzyjnego zagrożenia".

Jak mówił, podczas wystąpienia Tuska posłowie PiS i Konfederacji "mieli spuszczone głowy i byli przerażeni". Szczególnie Jarosław Kaczyński, który mam wrażenie na początku do końca nie rozumiał o co chodzi, bo pewnie ta materia nie jest dla niego jakaś szczególnie rozpoznana, ale zdawał sobie z tego sprawę i zresztą trochę uciszał otoczenie (...). Na pewno zdawał sobie sprawę z wagi i powagi wystąpienia premiera – powiedział poseł KO.

"Wiemy, kto jest wrogiem Rzeczypospolitej"

Witczak był pytany, czy informacja przedstawiona przez szefa rządu wpłynie na głosowanie nad wetem prezydenta dotyczącym ustawy o kryptoaktywach. To nawet wykracza poza jedną ustawę i poza jeden zakres tematyczny, ponieważ ta wiedza daje dużo szersze horyzonty dotyczące takiej wrażliwości i czułości na szereg niebezpieczeństw, które czyhają na Rzeczpospolitą – odpowiedział. Jak dodał, "wiemy, kto jest wrogiem Rzeczypospolitej".

Zdaniem Witczaka po piątkowym wystąpieniu premiera "ci, którzy nie mają jakiegoś szczególnego doświadczenia i jakiejś wiedzy, mają świadomość, że albo będą po stronie dywersantów i sami będą wpisywali się w dywersję, albo będą po stronie Rzeczpospolitej". Tego typu podział jest zarysowany po wystąpieniu premiera – ocenił.

Także sekretarz klubu KO Jarosław Urbaniak był pytany przez dziennikarzy, czy informacja przedstawiona przez szefa rządu będzie miała w jego ocenie wpływ na głosowanie w sprawie prezydenckiego weta ustawy o rynku kryptoaktywów. Kwestią dla polskiego bezpieczeństwa istotną i podstawową, jest istnienie sumienia u wielu posłów. Jeśli istnieje, to się nie obawiam o odrzucenie weta. Jeśli ktoś słuchał i ma sumienie, los weta prezydenckiego jest przesądzony – odpowiedział Urbaniak.

Odniósł się również do opinii niektórych polityków PiS, którzy stwierdzili, że nie było potrzeby utajniać tego posiedzenia. Jego zdaniem, "jak ktoś słuchał, to wie", dlaczego obrady były tajne.

Przestało być tajemnicą, co się dzieje, w momencie weta prezydenta i ktoś, kto jest odpowiedzialny siada, czyta, szuka, zbiera informacje rozmawia z kolegami i koleżankami, którzy wiedzą więcej i jest przygotowany do tego (...). Informacje, o których mówił premier, nie można było znaleźć wcześniej internecie – powiedział Urbaniak.