Niespełna 47-letni Dunga dał wyraźnie do zrozumienia, że jego przygoda z reprezentacją "Canarinhos" dobiegła końca.

"Gdy obejmowałem kadrę Brazylii, wszyscy wiedzieliśmy, że to jest praca na cztery lata" - podkreślił.

Reklama

W piątek jego podopieczni prowadzili z Holandią do przerwy 1:0, ale w drugiej połowie mieli niewiele do powiedzenia w starciu z lepiej grającymi rywalami.

"To dla nas smutne i bardzo trudne. Nie byliśmy gotowi na takie rozstrzygnięcie" - dodał Dunga, który został selekcjonerem reprezentacji Brazylii w lipcu 2006 roku, zastępując Carlosa Alberto Parreirę. Powodem zmiany było wówczas również niepowodzenie na mundialu - w Niemczech pięciokrotni mistrzowie świata także odpadli w ćwierćfinale.

Reklama