Cytowany przez Polskie Radio i wypowiadający się dla "Information" profesor epidemiologii z Cochrane Center w Rzymie, Tom Jefferson mówi, że uchodzący za niezależnych ekspertów doradcy zarabiają pieniądze w firmach farmaceutycznych.
Jak podkreśla Jefferson, choć naturalne środki zaradcze przeciw grypie (jak higiena i częste mycie rąk) mogą być skuteczniejsze i tańsze niż szczepionka, w dokumentach WHO wspomina się o tym zaledwie kilka razy, podczas gdy o szczepionkach kilkadziesiąt - relacjonuje artykuł serwis Polskiego Radia.
Z tekstu w "Information" dowiadujemy się również, że na zwykłą, sezonową grypę umiera co roku pół miliona ludzi. Tymczasem świński szczep wirusa pochłonął dotąd... 6 tysięcy ofiar. Psychoza, która zapanowała z powodu zwiększonej liczby zakażeń A/H1N1, jest moderowana przez władze jednostek odpowiadających za bezpieczeństwo zdrowotne. A jednostki te wydają raporty, które zgodne są z duchem polityki marketingowej firm farmaceutycznych.
Warto przy okazji wspomnieć, że z doniesień prasowych wynika, iż niektóre koncerny wydają na badania naukowe 11 proc. budżetu, podczas gdy nakłady na na reklamę i public realtions wynoszą 38 procent.
Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię grypy i kazała rządom kupować szczepionki, bo eksperci WHO biorą łapówki od firm farmaceutycznych - pisze duński "Information". Koncerny zarobią na tym 7 miliardów euro. A nieprzekupny uczony mówi, że WHO celowo nie zaleca, by myć ręce.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama