Gospodarka wypełniła dwie trzecie trwającego 70 minut orędzia, wygłoszonego jak co roku w Kongresie i transmitowanego bezpośrednio przez wszystkie krajowe stacje telewizyjne. Sprawy międzynarodowe Obama poruszył jedynie marginesowo.
Obama przekonywał, że niepopularna w społeczeństwie akcja ratowania bankrutujących banków na koszt podatnika była niezbędna, aby uchronić kraj przed większym kryzysem, i zaznaczył, że rząd podjął kroki na rzecz ulżenia ludziom dotkniętym recesją, wprowadzając m. in. ulgi podatkowe.
Przyznał jednak, że trzeba zrobić więcej i przedstawił plan szybszego ożywienia koniunktury i zwiększenia liczby miejsc pracy. Obama zaproponował m.in. aby 30 miliardów dolarów z funduszu na pomoc wielkim bankom przeznaczyć na stymulowania pożyczek dla drobnego biznesu, nowe ulgi i kredyty podatkowe dla tego sektora oraz na zachęty podatkowe.
Prezydent przedstawił także plan zwiększenia nakładów na oświatę i kontynuacji unowocześniania infrastruktury przez budowę sieci szybkich kolei - co także ma przynieść nowe miejsca pracy. Zaproponował poza tym ulgi podatkowe dla firm, które nie przenoszą miejsc pracy za granicę.
Obama oświadczył, że długofalowych reform nie można odkładać na przyszłość, gdyż inne kraje, konkurenci USA - wymienił m.in. Chiny, Japonię i Niemcy - reformują swoje gospodarki rozwijając np. alternatywne źródła energii.
Obama omówił następnie reformy kontestowane przez opozycję. Wezwał do uchwalenia przez Kongres zaostrzenia regulacji banków i zapowiedział, że nie zrezygnuje z walki o reformę opieki zdrowotnej.
Wiele miejsca Obama poświęcił sprawie rosnącego deficytu budżetowego i w celu jego zmniejszenia zaproponował zamrożenie części wydatków rządowych na trzy lata.
W swym orędziu Obama obiecał poza tym zniesienie w tym roku zakazu służby jawnych homoseksualistów w armii, czyli tzw. polityki "Dont' ask, don't tell" (Nie pytaj, nie mów), która zabrania pytania żołnierzy o ich orientacje seksualną, ale również zakazuje homoseksualnych zachowań w wojsku.
W 15-minutowej zaledwie części orędzia poświęconej sprawom zagranicznym Obama skoncentrował się głównie na walce z globalnym terroryzmem.
Swoje orędzie Obama zakończył apelem, by nie tracić wiary, że zmiany, które zapowiadał w swej kampanii wyborczej, zostaną zrealizowane.