Astronauta, lub jak wolą Rosjanie - kosmonauta Michaił Tiurin jest w tej chwili na pokładzie krążącej wokół Ziemi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Mimo to poprosił o zgodę na udział w naziemnych wyborach. I taką zgodę dostał.

Pierwsze w historii głosowanie z kosmosu będzie wyglądało następująco: kosmonauta, korzystając ze specjalnego tajnego kanału porozumiewania, przekaże swój typ pracownikowi centrum kontroli lotów kosmicznych. Ten skreśli odpowiednie nazwisko i wrzuci kartę do głosowania do specjalnej urny.

W wyborach faworytem jest prokremlowska partia Jedyna Rosja. Jej najgroźniejszym konkurentem jest założona niedawno Sprawiedliwa Rosja, kierowana przez Siergieja Mironowa, przewodniczącego Rady Federacji. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że ta walka to tylko pozory, bo tak naprawdę Mironow jest posłuszny Kremlowi i prezydentowi Władimirowi Putinowi. Dużo mniejsze szanse na sukces mają opozycyjne partie.