Podczas gdy rządy państw UE oraz Stanów Zjednoczonych domagały się od Putina uczciwego śledztwa w sprawie tego morderstwa, prezydent publicznie wygłaszał tezę, że świat przecenia rolę Politkowskiej. Autorytarne wypowiedzi Moskwy sprawiły, że do apeli o cywilizowane wyjaśnienia sprawy dołączyli się zwykli obywatele Unii, w kilka tygodni po śmierci Politkowska stała się postacią ogólnie znaną, symbolem zagrożenia, jakie niesie ze sobą postawa elit Kremla.

"Rosyjskie dzienniki" to ostatnia książka dziennikarki, będąca zbiorem pisanych na gorąco obserwacji dotyczących świata, w którym przyszło jej żyć i pracować. Politkowską zaskakuje czułość, którą zimny zazwyczaj Putin okazuje swojemu labradorowi, opisuje, jak rosyjscy oligarchowie kupują władcom Kremla głosy, fundując ludowi upragnioną wódkę, portretuje również dwór czeczeńskiego watażki Ramzana Kadyrowa, którego ma okazję poznać podczas wywiadu w Groznym. Niespełna dwa lata później Kadyrow jest jednym z podejrzanych o morderstwo Politkowskiej."Rosja jest coraz bardziej upokarzana, nieuchronnie zmierzamy ku tyranii" - notuje wkrótce przed śmiercią w swoim dzienniku. Książka zapowiadana jako wydawniczy przebój ukaże się w krajach Europy Zachodniej na przełomie marca i kwietnia. Nie ma jeszcze daty jej polskiej premiery. Za pośrednictwem brytyjskiego dziennika "The Guardian" publikujemy jednak fragmenty tych wspomnień:

7 grudnia 2003
Dzień wyborów do Dumy, rozpoczyna się także kampania Putina, który po raz drugi ubiega się o elekcję na prezydenta. Stoję blisko niego na konferencji prasowej. Dziwne, ale jest nawet czarujący, leciutkie zdenerwowanie dodaje mu uroku. Zamiast o swoim programie z uśmiechem mówi o ukochanym psie."Connie urodziły się w nocy szczeniaki, prawie nie spaliśmy, śpieszymy się więc do domu" – mówił w imieniu swoim i Ludmiły. Gdy padały te słowa, odbywał się pogrzeb ofiar ataku terrorystycznego na pociąg, którym rano do szkoły jedzie młodzież na Północnym Kaukazie. Putin nie złożył jednak kondolencji rodzicom, wiadomo suka ma małe.

26 grudnia 2006
Putin nie ma godnych przeciwników. Rosyjska scena polityczna to intelektualna pustynia. Jest tylko jedyny, najlepszy kandydat na prezydenta. On wie najlepiej i nie potrzebuje żadnych wskazówek. Nie ma nikogo, kto mógłby spróbować przeciwstawić się jego arogancji. Czy już nie pisałam, że Rosja jest upokorzona.

6 stycznia 2004

Pojechałam do sierocińca na przedmieściach Moskwy. Jest ciepło i czysto, obsługa to miłe, choć bardzo zmęczone kobiety. Coś tu jednak nie gra... Żadne dziecko nie płacze, nikt się nie śmieje. Biorę na ręce 15-miesięcznego Daniłę, świdruje mnie wzrokiem. Czuję się, jakby patrzył na mnie oficer FSB. Trudno się temu dziwić, nikt nigdy nie okazał mu czułości. Putin w 2002 roku cofnął odpisy podatkowe na cele charytatywne, takie dzieci nie mogą nawet liczyć na świąteczny prezent. Po powrocie do domu czytam o rosyjskich bogaczach szusujących na stokach francuskich Alp. Tamtejsi restauratorzy nie mogą się nadziwić, że do obiadu można wypić kilka butelek wina po 1500 euro sztuka.

7 lutego 2004
Iwan Rybkin, najgroźniejszy kontrkandydat Putina, zniknął. Wreszcie coś się wydarzyło podczas tej nudnej kampanii. Jego żona wariuje. Gdy dzwonię do niej, twierdzi że 2 lutego Rybkin ostro skrytykował Putina i to go załatwiło.

5 marca 2004
Głosowanie nad zaprzysiężeniem nowego premiera Michaiła Fradkowa powinno zostać zapisane w Księdze rekordów Guinnessa. 352 deputowanych poparło człowieka, który pytany o plany swojego rządu powiedział tylko:Wyszedłem z cienia prosto w światło. To rekordowe ogólne zamroczenie.















Reklama