Jeśli zgodzą się na wyjazd po upływie zasądzonej kary, to mogą otrzymać połowę tej sumy - 750 funtów. W obu przypadkach 1/3 sumy wypłacana jest więźniowi od razu (otrzymuje on pieniądze na karcie prepaid), a resztę - po powrocie do kraju pochodzenia.
"Telegraph" zauważa, że są to trzykrotnie wyższe stawki niż oferowane więźniom przez poprzedni rząd Partii Pracy, który w 2006 roku wprowadził finansowe bodźce dla obcokrajowców w zakładach karnych, by oszczędzić na kosztach ich deportowania, sięgających 11 tys. funtów. Podobny system obowiązuje wobec niedoszłych azylantów.
Plusami tego rozwiązania są m.in. zmniejszenie zatłoczenia zakładów karnych i oszczędność kosztów. Procedura pozwala również obejść przepisy o ochronie praw człowieka, jeśli były więzień odmawia dobrowolnego wyjazdu do kraju, w którym nie są one przestrzegane.
W ub.r. z Wielkiej Brytanii po odbyciu kary usunięto 5 535 obcokrajowców, z czego około jednej trzeciej (1660) zgodziło się wyjechać dobrowolnie w zamian za gotówkę.
Przedstawiciel Home Office (brytyjskie MSW), cytowany przez gazetę, twierdzi, że ogólny koszt pakietu usuwania więźniów obcokrajowców zmniejszył się, mimo że suma wypłacana im na rękę jest wyższa.
Pomysł ma swoich krytyków wskazujących, że w ten sposób osoby, skazane za wyrządzenie szkód innym, są finansowo nagradzane, podczas gdy ci, którzy nie wchodzą w konflikt z prawem, borykają się ze skutkami drastycznych cięć zarządzonych przez rząd.
Krytycy wytknęli też rządowi, że uprzywilejowuje więźniów obcokrajowców kosztem więźniów Brytyjczyków. Więźniowie brytyjscy, wychodząc na wolność, otrzymują zapomogę w wys. 46 funtów.
Gazeta przypomina, że partia konserwatywna w opozycji była przeciwna inicjatywie ówczesnego laburzystowskiego rządu Tony'ego Blaira. Niektórzy konserwatyści nazwali ją niemoralną, wskazując, że cudzoziemcom, którzy nadużyli gościnności, wypłaca się łapówkę, by dobrowolnie wyjechali.
"A jeśli taki obcokrajowiec wyda gotówkę i zechce znów wślizgnąć się do Wielkiej Brytanii? Jest w końcu kryminalistą" - pyta retorycznie "Daily Telegraph".
Liczbę obcokrajowców w więzieniach brytyjskich ocenia się na ponad 11 tys. Co ósmy więzień to cudzoziemiec. Polaków jest 642. W najbliższych czterech latach resort sprawiedliwości chce zmniejszyć wydatki o 23 proc. i ograniczyć liczbę dostępnych miejsc w celach o 3 tys.