Według sondażu przeprowadzonego przez ośrodek badawczy Sentio, wejście Norwegii do UE popiera obecnie 20,2 proc. ankietowanych, przeciwnych mu jest 70 proc., a 9,8 proc. jest niezdecydowanych. Gdy w listopadzie 1994 r. Norwegowie głosowali w referendum, czy wraz z Szwecją, Finlandią i Austrią wejść do Unii, za członkostwem było 47,8 proc., przeciw – 52,2 proc.
– Niechęć do wejścia do Unii jest silna i trwała. Idea, że mielibyśmy zrezygnować z Norwegii na rzecz Stanów Zjednoczonych Europy jest kompletnie nie do przyjęcia dla 90 proc. mieszkańców – skomentował wyniki sondażu Heming Olaussen, lider ruchu „Nei til EU” („Nie dla UE”). Jego zdaniem, wątpliwe jest, by kiedykolwiek odbyło się kolejne głosowanie. Pierwsze referendum w Norwegii przeprowadzone zostało w 1972 r., a jego wyniki były podobne to tego z 1994 r.
Norwegia poprzez członkostwo w Europejskim Obszarze Gospodarczym jest objęta układem o wolnym handlu z UE i uczestniczy w wielu unijnych inicjatywach (m.in. porozumieniu z Schengen czy Europolu). Zdaniem zwolenników integracji, w efekcie Norwegia de facto jest członkiem Unii, mając wiele obowiązków z tym że bez prawa głosu. Przeciwnicy argumentują, że obecny układ jest wystarczający, wejście do Unii zagrażałoby tożsamości narodowej kraju, wreszcie – ostatnie kilkanaście lat pokazało, że Norwegia doskonale radzi sobie samodzielnie. Dzięki znajdującym się na Morzu Północnym złożom ropy naftowej i gazu ziemnego stała się ona najbogatszym państwem w Europie. PKB na jednego mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej wynosi prawie 170 proc. unijnej średniej.
Wznowienie debaty na temat wejścia do UE jest mało prawdopodobne. Choć dwa największe ugrupowania w parlamencie (Partia Pracy i Partia Konserwatywna) je popierają, ze względu na trudność ze stworzeniem stabilnej koalicji rządowej temat UE – jako zbyt dzielący – nie jest w ogóle poruszany. Zresztą nawet większość zwolenników prounijnych partii jest członkostwu w Unii przeciwna.
Komentarze(28)
Pokaż:
Lata 1946 do 1979 to ogromny awans społeczny dołów i przejście Polski z kraju rolniczego w przemysłowo rolniczy. Polskie elity za I i II Polski to takie tłuki w stylu Korwina Mikke. Nie wiele potrafią, ale za to ubliżać potrafią i destrukcję wprowadzać też. - no i tłuki chwalą się tzw. pochodzeniem społecznym. Jako taki rozwój kraju trwał do 1988 r. Lata 1989 r. to od-uprzemysłowienie Polski, stanie się condominium Watykanu, USA. Unia to ogromny zastrzyk pieniędzy - rozkradziony tak jak elity postkomunistyczne, agenci Watykanu, rozkradli kraj po 1989 r. Zło tkwi w nas samych - nie jesteśmy uczciwi. Dopiero teraz pomału zaczyna się przywracanie etosu rzetelności i uczciwości. Ale jeszcze, ci którzy komuś zwracają uwagę, na nieprawość są atakowani jako wrogowie, zarówno przez obok stojących jak i tych, którym zwrócono uwagę. A zadłużenie kraju wzrosło, bo rozchuśtali się nasi rządzący. To my spowodowaliśmy swoje długi. Budżet Polski i dotacje z Unii, to dla wielu kasa do ukradzenia. Szczytem chamstwa jest postawa kościoła wobec Unii, czerpią pełnymi garściami, a plują jak pijaki, któremu się właśnie wódzia skończyła.
Gdyby w Polsce nie było czarnej zarazy, która wspierała Solidarność i każdego byle opluć komunę. I opluwała prostych ludzi, takiej nędzy by teraz nie było Dla nich bezrobotny - czyli Pan, to jest leń śmierdzący i niezaradny, czyli hołota. Bo pracy jest dosyć. Znam środowisko i wiem jak pogardliwie traktowano ludzi ubogich za komuny, a teraz się im nasiliło. Sióstr Boromeuszek i oszustów T. Rydzyków u nas więcej.
A Norwegowie to kraj Luteranów, protestantów. Agentów Watykanu wyrzucono z Norwegii, Szwecji - dlatego nie ma tam tylu leniwych urzędników z krzyżem na ścianie urzędu. Kościół to jedno, a państwo to drugie. A Jaruzel - czerwony pająk sprzedał Polaków i rozdał, co nie jego, czarnemu pająkowi.
NO, PROCHU TO ONI RACZEJ NIE WYMYSLA, BO TO NAROD PRACOWITYCH WIESNIAKOW, KTORZY ODKRYLI ROPE ALE NIC PONADTO...
MAJA TEZ U SIEBIE KILKU WSCHODNICH PAJACOW - GASTARBEITEROW NA ZMYWAKU, TYPU POLAK Z NORWEGII, CZY SLOWIANIN GOSC WIKINGOW... :))