Posłowie SLD w środę zorganizowali w Parlamencie Europejskim – na prośbę Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP – konferencję zatytułowaną "Represje wobec emerytowanych funkcjonariuszy i żołnierzy w Polsce". W konferencji wzięli udział - jak podało SLD - przede wszystkim milicjanci i policjanci oraz wdowy reprezentujący środowisko osób, których dotknęły skutki ustawy z grudnia 2016 r.
Chodzi o ustawę obniżającą emerytury i renty za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. Na jej mocy świadczenia byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.
Korespondujemy z wiceszefem KE Fransem Timmermansem. On ten problem zna, sygnalizujemy te kwestie - powiedział Zemke dziennikarzom. Dodał, że wraz z europosłami z innych krajów i innych frakcji zamierzają wystąpić do KE w tej sprawie. Jak tłumaczył, będzie to nie tylko lewicowa grupa posłów do PE, ale jak najszersza grupa posłów. Nie sprecyzował jednocześnie liczby posłów i frakcji, z jakich pochodzą. Wyjaśnił, że chodzi o kwestię naruszania prawa unijnego.
Zemke stwierdził, że w Brukseli w kontekście praworządności w Polsce głównie mówi się o Trybunale Konstytucyjnym i sądach, podczas gdy "kolejnym tematem" w rozmowach między KE a polskim rządem powinna być ustawa która ograniczyła w drakoński sposób emerytury i renty dla 57 tys. ludzi.
Nieważne, kto co przed 1990 r. robił, czy pracował jeden dzień, czy pracował 20 lat. Każdy, kto do roku 1990 pracował w organach zaliczonych przez PiS do represyjnych, w drakoński sposób stracił emeryturę i rentę - powiedział. Dodał, że dotyczy to osób, które zostały zweryfikowane pozytywnie. W tej sprawie zamierzamy wystąpić do Komisji Europejskiej, wnosząc o to, by był to temat także do rozmowy miedzy KE a polskim rządem - zaznaczył.
MSWiA podkreśla, że ludzie, którzy dbają o bezpieczeństwo Polaków muszą być godnie wynagradzani, a przez lata tak nie było. Rząd koalicji PO-PSL wolał wydawać grube miliony na emerytury dla esbeków, niż na podwyżki dla nowych funkcjonariuszy. W III Rzeczypospolitej funkcjonariusze SB cieszyli się takimi samymi przywilejami, jakimi cieszyli się w czasie PRL-u, i to przy akceptacji politycznych elit. Przez ponad 20 lat ludzie ci pobierali sowite emerytury za utrwalanie w Polsce porządku komunistycznego, ale my to zmieniliśmy - mówił w listopadzie 2017 r. ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak, uzasadniając wprowadzenie ustawy dezubekizacyjnej.
Zemke zaznaczył, że inicjatywa została podjęta obecnie, bo podobny projekt ustawy, który dotyczy wojska, jest obecnie w Sejmie. Jeśli obecny Sejm przyjmie ustawę dotyczącą wojska i żołnierzy, tzw. degradacyjną, (…) to kolejna grupa osób, które stracą renty i emerytury będzie wynosiła kilkadziesiąt tysięcy osób = powiedział. Jeśli kilkadziesiąt tysięcy osób utraciło świadczenia emerytalne, to mają prawo i powinni o tym mówić zarówno w polskim parlamencie, jak w UE" - zaznaczył.
Projekt ustawy degradacyjnej pozwalającej pozbawiać stopni wojskowych żołnierzy, którzy nie są już w służbie czynnej - także pośmiertnie - został przyjęty przez rząd w środę. Projekt dotyczy nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony i zakłada, że osoba, która z racji wieku lub stanu zdrowia nie podlega obowiązkowi służby wojskowej, oraz żołnierz rezerwy, którzy byli członkami WRON, pełnili służbę w organach bezpieczeństwa państwa wymienionych w ustawie lustracyjnej mogą być pozbawieni stopnia oficerskiego lub podoficerskiego.
O pozbawieniu stopnia miałby decydować – wobec generałów i admirałów – prezydent, a w odniesieniu do pozostałych oficerów i podoficerów minister obrony. Postępowanie byłoby wszczynane z urzędu lub na wniosek ministra obrony, IPN, Wojskowego Biura Historycznego, archiwów państwowych oraz organizacji kombatanckich i niepodległościowych. Pozbawienie stopnia miałoby następować w formie postanowienia.
Negatywne opinie o projekcie wyraziły Związek Żołnierzy WP, Federacja Stowarzyszeń Rezerwistów i Weteranów Sił Zbrojnych RP oraz Zrzeszenie Weteranów Działań poza Granicami Państwa.