Autorem uchwały jest republikański senator Sam Brownback. "Historia relacji między rządem a Indianami pełna jest niedotrzymanych obietnic, oszustw i nieuczciwych interesów. Czas przyznać się do błędów i przeprosić" - apelował. Ponieważ rezolucja wzbudza sporo kontrowersji wśród białych Amerykanów, pod obrady Senatu wprowadzono ją "tylnymi drzwiami". Słowa żalu dopisano do Indian Health Care Improvement Act (IHCIA), ustawy o systemie opieki zdrowotnej dla tej grupy etnicznej. Jej projekt trafił właśnie na Kapitol.

Reklama

Na słowa skruchy Indianie czekają od lat. Wciąż pamiętają o odebranych im ziemiach i wybijaniu współplemieńców, co wielu amerykańskich historyków nazywa teraz ludobójstwem. I uważają, że biali winni są im też rekompensaty. "To biały człowiek rozpoczął z nami wojnę, by odebrać nam domy, język i kulturę. Nikt nie pytał nas o to, czy chcemy zostać obywatelami USA. Jeżeli się komuś coś odbiera, wypada dać coś w zamian" - mówi DZIENNIKOWI Donald Rogers, wódz szczepu Catawba z Południowej Karoliny.

Projekt deklaracji swoją wymową przypomina dokument, który niedawno rząd Australii wystosował do Aborygenów - są tam słowa skruchy, ale brakuje wzmianki o odszkodowaniach. A Indianie chcą konkretów: federalnej pomocy w walce z cukrzycą, na którą masowo chorują, przeciwdziałania biedzie, bezrobociu i alkoholizmowi. Walczą także o samodzielnie zarządzanie rezerwatami, łącznie z możliwością eksploatowania bogactw naturalnych.

"Gdyby z przeprosinami wystąpił prezydent, musiałoby to się wiązać z nowymi ustawami i inicjatywami zmierzającymi do zadośćuczynienia. Zaś dopisek w ustawie o opiece zdrowotnej ma tak naprawdę niewielkie znaczenie" - mówi DZIENNIKOWI Kevin Abourezk ze szczepu Siuksów z Południowej Dakoty. A na przeprosiny ze strony George’a Busha się nie zanosi - prezydent grozi wręcz zawetowaniem IHCIA.

Reklama