Byłbym idiotą, gdybym twierdził, że mamy Polskę w ruinie. Niezależnie od tego, kto rządzi i jak bardzo chce to popsuć, Polska się zmienia na lepsze. Wróciłem właśnie z Mazur i stwierdzam, że żyję w najpiękniejszym kraju na świecie. No może RPA, Południowa Afryka, jest ładniejsza. Ale tam to dopiero syf się dzieje obecnie - mówił Kazik w rozmowie z wp.pl. Zapewnił, że nie popiera apartheidu, krytykuje tylko socjalizm. RPA jest rajem na ziemi, gdzie jest wszystko oprócz ropy naftowej. Wszystkie bogactwa mają na miejscu. Ale rozdymane programy socjalne, bardzo wysokie podatki i ogromny wzrost przestępczości powodują, że z roku na rok ten kraj podupada i socjalizm po raz kolejny pokazuje tam swój ”triumf” - stwierdził
Zapytany, czy powinno się więc wypuścić na wolność Janusza Walusia, bohatera polskich kibiców, który odsiaduje dożywocie za zamordowanie w 1993 Chrisa Haniego, lidera partii komunistycznej, stwierdził, że ten "swoje odcierpiał". Najwyraźniej zagięli parol na niego. Była żona Chrisa Haniego postawiła sobie za punkt honoru, żeby sczezł do końca życia w więzieniu. A ona ma dosyć potężne wpływy - powiedział. Dodał, że Polak powinien zostać uwolniony. Chris Hani był politykiem bardzo radykalnym, który otwarcie nawoływał do holokaustu na białych. Stanowił zagrożenie dla pokojowej transformacji od apartheidu do demokracji. Co tu dużo ukrywać, jego śmierć zmniejszała niebezpieczeństwo białych. Ale była też na rękę Nelsonowi Mandeli, który był wielkim politykiem i mimo że 27 lat spędził w więzieniu, doskonale wiedział, skąd wziął się dobrobyt i bogactwo jego kraju. To Mandela we wspaniały sposób spacyfikował nastroje poza zastrzeleniu Haniego, bo było już na granicy wojny domowej - powiedział.
Porównał też sytuację z Hanim do zamachu na Hitlera w 1939. Co by było, gdyby Hitler zginął wtedy w tej piwiarni? Nie ma pewności, że uniknięto by wojny, ale na pewno ruch nazistowski straciłby charyzmatycznego lidera. Niestety Hitler przeżył - podsumował.