W Europie możemy teraz koordynować to znacznie lepiej niż wiosną dzięki nowemu systemowi wczesnego ostrzegania. Będę polegał na tej solidarności, gdy jesień będzie trudna - podkreślił Maas.
Zapytany czy istnieje ryzyko powtórzenia się granicznego chaosu z wiosny wraz z narastaniem nowych infekcji, szef niemieckiej dyplomacji odpadł: - Nie chcemy powtarzać błędów, które popełniliśmy wiosną, dotyczy to również granic. Efektem były wówczas kilometrowe korki na granicy polsko-niemieckiej. To nie może się powtórzyć.
Maas zaznaczył, że nie chce lockdownu w dyplomacji: - Konflikty, z którymi mamy obecnie do czynienia, są trudne do rozwiązania za pomocą wideokonferencji. W przypadku wojen i kryzysów trzeba umieć spotkać się osobiście i spojrzeć sobie w oczy. Przynajmniej w tej chwili jest to możliwe dzięki opracowanym koncepcjom higieny. Tak, jak każdy chce uniknąć drugiej, całkowitej blokady w biznesie i społeczeństwie, tak ja mówię: nie może być blokady dyplomatycznej - powiedział.
Zdaniem szefa niemieckiej dyplomacji w stosunkach niemiecko-rosyjskich nie może rozpocząć się "epoka lodowcowa", mimo iż UE nałożyła sankcje na Rosję w związku z próbą otrucia Aleksieja Nawalnego. "Tym nikt nie może być zainteresowany" - podkreślił.
Siedzimy przy jednym stole z Rosjanami w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, w Berlińskim Procesie w sprawie Libii, a także w sprawie Ukrainy. Wszystkie te rundy dotyczą rozwiązań kończących wojny. A jeśli chodzi o Ukrainę i Libię, są zdecydowanie pozytywne zmiany. Zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie trwało najdłużej od początku konfliktu. Dlatego nie może być końca dialogu z Moskwą. Zbyt wielu ludzi na świecie polega na społeczności międzynarodowej, jeśli chodzi o zakończenie tych konfliktów w dialogu z Rosjanami - mówił.
Zapytany o zbliżające się wybory prezydenckie w USA powiedział, że "z Donaldem Trumpem na stanowisku prezydenta stosunki transatlantyckie stały się bardziej skomplikowane".
Wielokrotnie decyzje były podejmowane bez uprzedniej konsultacji, czego nie mogliśmy zrozumieć. Chciałbym, aby zmienił się sposób, w jaki traktujemy się nawzajem - niezależnie od tego, kto wygra te wybory - powiedział Maas.