Funkcjonariusze policji w Brukseli przerwali w piątek nielegalne spotkanie towarzyskie, połączone z uprawianiem seksu, które mimo obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa zostało zorganizowane w centrum miasta.

Szajer, jeden z założycieli Fideszu, partii premiera Viktora Orbana, niespodziewanie zrezygnował z mandatu eurodeputowanego w weekend. Początkowo media nie podawały jego nazwiska, informując jedynie o tym, że w imprezie, która odbywała się w barze gejowskim, uczestniczyli głównie mężczyźni.

Reklama

Według źródeł, na które powołuje się VTM NEWS, na nietypowym przyjęciu obecnych było kilka osób powiązanych z Europejską Partia Ludową oraz poseł do Parlamentu Europejskiego. VTM NEWS i inne media wskazują właśnie na Szajera, czołowego deputowanego węgierskiego Fideszu.

Po tym jak informacje te obiegły media Szajer wydał oświadczenie, w którym przyznał się do uczestnictwa w spotkaniu. Przepraszam moją rodzinę, moich kolegów, moich wyborców. Proszę, aby ocenili mój błąd na tle 30 lat poświęcenia i ciężkiej pracy. Błąd jest ściśle osobisty, jestem jedynym, który ponosi za niego odpowiedzialność - zaznaczył.

Polityk od 1990 do 2004 sprawował mandat posła do węgierskiego Zgromadzenia Narodowego. Był m.in. przewodniczącym klubu parlamentarnego Fideszu (1994–2002) i wiceprzewodniczącym parlamentu (2002–2004). Od 1998 do 2002 kierował węgierskim komitetem integracji europejskiej. W 2000 roku wszedł w skład władz Europejskiej Partii Ludowej. W europarlamencie zasiadał nieprzerwanie od 2004 r.

Uzasadniając swoją rezygnację Szajer oświadczył w weekend, że nie ma ona "nic wspólnego z bieżącą, ożywioną debatą polityczną, która toczy się na szczeblu europejskim". Rezygnacja, która została przekazana przewodniczącemu Parlamentu Europejskiego Davidowi Sassolemu ma wejść w życie z końcem grudnia.