Dobro Szwecji jest najważniejsze i nie możemy teraz prowadzić gry, wciąż mamy pandemię. Nie wiemy, jak jesienią będzie wyglądać sytuacja (pandemiczna) - tłumaczył Loefven decyzję o wykluczeniu możliwości przeprowadzenia przedterminowych wyborów.

Reklama

O północy z poniedziałku na wtorek mijał termin, w jakim premier musiał ogłosić odejście ze stanowiska lub rozpisać przedterminowe wybory, jakie miałyby odbyć się w ciągu trzech miesięcy. W zeszłym tygodniu większość parlamentu wyraziła wobec Loefvena wotum nieufności.

Dymisja premiera Loefvena

Kryzys mniejszościowego rządu ma związek z liberalną reformą, która przewiduje urynkowienie czynszów w nowym budownictwie. Sprzeciwiła się temu niewielka postkomunistyczna Partia Lewicy. Niezadowolenie Partii Lewicy, która biernie przez ostatnie lata wspierała rząd, wykorzystała prawicowa opozycja. Formalnie to prawicowi Szwedzcy Demokraci złożyli wniosek o wotum nieufności dla Loefvena, popierani przez Umiarkowaną Partię Koalicyjna oraz Chrześcijańskich Demokratów.

Reklama

Dymisja premiera Loefvena oznacza, że konsultacje w sprawie wyłonienia nowego gabinetu prowadzić będzie przewodniczący parlamentu Andreas Norlen z Umiarkowanej Partii Koalicyjnej. Aby powstał nowy rząd potrzebne będą ponadpartyjne kompromisy. Ani socjaldemokraci ani prawica nie mają większości. O ile możliwe jest skonstruowanie mniejszościowego gabinetu, to problemem będzie przyjęcie jesienią budżetu na 2022 rok. Jeżeli parlament w czterech głosowaniach nie wyłoni rządu automatycznie rozpisane zostaną przedterminowe wybory.

Według szwedzkiego prawa kolejne wybory musiałyby odbyć się w planowanym terminie - jesienią 2022 roku. Dotychczasowe sondaże nie pokazują dużych zmian w preferencjach wyborczych. Zarówno obozowi socjaldemokratów oraz prawicy trudno będzie zdobyć większość. Na największy wzrost poparcia (do ok. 20 proc.) mogą jednak liczyć Szwedzcy Demokraci.

Stefan Loefven był premierem Szwecji od 2014 roku przez dwie kadencje w koalicji z Partią Ochrony Środowiska - Zieloni. Jego drugi rząd został zaprzysiężony w 2019 roku po kilku miesiącach negocjacji. W zamian za liberalne reformy rząd otrzymał wsparcie Partii Centrum oraz Liberałów, zwolenników uwolnienia czynszów w nowym budownictwie. Liberałowie ogłosili, że tym razem nie chcą już wspierać socjaldemokratów i wolą poprzeć prawicowy rząd.