Jak na ironię, dzień, w którym mogła po raz ostatni zrobić podsumowanie w Bundestagu, rozpoczął się od gorącej dyskusji o największej klęsce w polityce zagranicznej za jej kadencji. To logiczne, że opozycja wezwała do ponownej oceny misji w Afganistanie. Jednak fakt, że koalicja odrzuciła moratorium, jest druzgocącym przesłaniem. (…) To zawstydzające dla reputacji rządu, kierowanego przez Merkel – ocenia "Sueddeutsche Zeitung”.
To bynajmniej nie znaczy, że przez te 16 lat wszystko było złe. Przeciwnie, było wiele momentów, w których kanclerz swoim przemyślanym stylem spokojnie i mądrze prowadziła kraj – podkreśla „SZ”. Jednak nie tylko fiasko w Afganistanie, ale także inne kluczowe kwestie pozostały bez odpowiedzi. Rzadko kiedy było to tak wyraźne, jak podczas ostatniego wystąpienia Merkel w tej kadencji.
Im bardziej chwaliła swoje osiągnięcia w polityce klimatycznej, cyfryzacji i promocji nauki, tym wyraźniejszy stawał się fakt, że te właśnie tematy pozostały w dużej mierze nierozwiązane. Merkel (…) szczególnie głośno mówiła o tym, co osiągnięto, nie mówiąc ani słowa o wszystkim tym, co zostało zaniedbane – dodaje "SZ”.
Zaniedbania Merkel
Najbardziej widoczne zaniedbania dotyczą ochrony klimatu. Za mało, za późno, zbyt niezdecydowanie - nie ma innego sposobu na opisanie polityki Merkel w zakresie ekspansji energetyki odnawialnej - czytamy.
Nie inaczej było z cyfryzacją. Kryzys wywołany pandemią ujawnił dramatyczne niedociągnięcia i luki nie tylko w szkołach, ale także w administracji publicznej. Gorzkim tego dowodem jest fakt, że CDU przedstawiło w poniedziałek wieczorem 25-punktowy plan poprawy – pisze dziennik.
Jak zauważa z kolei "Die Welt”, przemówienie Merkel wydawało się chaotyczne i nakierowane jedynie na końcowe wychwalanie kandydatury Armina Lascheta.