Każdy gość chce Trumpa udobruchać czy przychylnie nastawić – powiedział Kwaśniewski, wskazując, że niemal każdy przywódca stara się wkupić w łaski Trumpa jakimś gestem. Premier Wielkiej Brytanii zjawił się z zaproszeniem od króla, a Andrzej Duda ponownie poruszył temat Fortu Trump. Ale dziś – jak zauważa były prezydent – takie ruchy nie robią już wrażenia.

Kwaśniewski ostro o Trumpie: Gadżety już nie działają. Teraz chce czegoś większego

Wkrótce wszyscy zrozumieją, że te gadżety już na Trumpa nie działają, bo on myśli o większych – ocenił Kwaśniewski. Jego zdaniem prezydent USA oczekuje teraz znacznie poważniejszych propozycji. Jest na tym etapie, że czymś, co by go ucieszyło, byłaby obietnica, że dostanie pokojowego Nobla albo Grenlandię - zaznaczył.

Reklama

Kwaśniewski wskazuje na coraz trudniejszy klimat rozmów z Trumpem – nie tylko dla Polski, ale i dla pozostałych światowych graczy. Z jednej strony nie da się zignorować Waszyngtonu, bo to wciąż najważniejszy sojusznik, z drugiej jednak – trudno nadążyć za jego decyzjami. Wszyscy znaleźli się w tej samej pułapce, co polskie władze – przyznał były prezydent.

Jako przykład braku skutecznego porozumienia podał spotkanie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim. Rozmowy skończyły się napięciem i zerwaniem ustaleń, a ukraiński przywódca opuścił Biały Dom przed czasem. Kwaśniewski uważa, że w takich sytuacjach kluczowe może być choćby... użycie tłumacza.

To daje gościowi czas na zastanowienie się i pozwala wyhamować niebezpieczną dynamikę, impet rozmowy – zauważył. Jak dodał: "jeżeli powie się coś przykrego dla Trumpa, na przykład po ukraińsku, to tłumacz może zmienić czy złagodzić wydźwięk".

Kwaśniewski podkreślił, że sam prowadził rozmowy z prezydentami USA bezpośrednio po angielsku, ale – jak mówi – to były inne czasy i inni partnerzy: "mniej drażliwi i nieprzewidywalni".

Źródło: GAZETA WYBORCZA, WIRTUALNA POLSKA, SUPER EXPRESS, MEDIA