- Nastia, ja mogę strzelić człowiekowi w głowę albo zabić sto osób z karabinu maszynowego. Głowę urwać. Co, nie wierzysz? Rzucałem cywilów do okopów i wszystkim strzelałem w głowę. Płakali, błagali mnie, ale nie zważałem na to i zabijałem. Kazałem też tym chachłom (pogardliwe rosyjskie określenie Ukraińców) klękać i mówić "Russia forever" - mówi Rosjanin do żony.

Reklama

- Nie szczycę się tym, po prostu przestałem się tym przejmować - opowiadał żołnierz stacjonujący w obwodzie chersońskim. Według SBU podczas rozmowy wojskowy znajdował się pod wpływem alkoholu.

"Jak wyobrażasz sobie nasze dalsze życie"?

Relacja żołnierza wywołała przerażenie u jego żony, która zapytała, jak mąż wyobraża sobie ich dalsze wspólne życie. - Nastia, ja zostałem wariatem, całkowicie chorym psychicznie i być może przyjadę do ciebie jako inny człowiek, wariat. (...) Nigdy cię nie okłamywałem i teraz też nie okłamuję. (...) Ale wrócę do domu cały i zdrowy, i to wszystko. Wychowam syna, jak należy - mówi Rosjanin.

Reklama

"SBU posiada dane osobowe tego żołnierza, jego kontakty i świadectwa o zbrodniach" - zadeklarowała ukraińska służba w komentarzu do nagrania. "Jeśli nie zginie na Ukrainie, to z pewnością odpowie za swoje czyny przed międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości" - dodano.