Sprawimy, że Francuzi odejdą! ECOWAS nie jest niezależny, jest manipulowany przez Francję - stwierdził w wypowiedzi dla agencji AFP jeden z protestujących Aziz Rabeh Ali.

Flagi nigerskie i rosyjskie

Wielu demonstrantów wymachiwało rosyjskimi i nigerskimi flagami i wykrzykiwało słowa poparcia dla przywódcy junty generała Abdourahamane Tchianiego.

Reklama

Do 1960 r. Francja sprawowała władzę kolonialną w Nigrze. Obecnie posiada w tym kraju około 1500 żołnierzy, którzy zostali tam rozmieszczeni, by walczyć przeciwko dżihadystom nękającym kraje Sahelu. Francja od początku kryzysu w Nigrze i obalenia demokratycznie wybranego prezydenta oraz jego rządu mocno sprzeciwia się przejęciu władzy przez juntę. Wyraziła także swoje poparcie dla ECOWAS, która w czwartek oznajmiła, że zmobilizuje siły szybkiego reagowania, by przywrócić demokrację w Nigrze.

Ostrzeżenie ze strony Rosji

Jak zwracają uwagę francuskie media, sytuację w afrykańskim kraju może wykorzystać Rosja dla własnych korzyści, a od początku demonstracji zwolenników junty pojawiają się na nich rosyjskie flagi i prorosyjskie hasła. Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych ostrzegło w piątek przed możliwością interwencji zbrojnej w Nigrze i oświadczyło, że spowodowałaby ona jedynie głębszą destabilizację w regionie.

Tortury obalonego prezydenta

Reklama

Rosną także obawy o bezpieczeństwo prezydenta Bazouma i członków jego rodziny, którzy od nocy, gdy prezydent został obalony, są trzymani w zamknięciu przez juntę. W piątek zaniepokojenie wyraził m.in. Volker Tuerk, szef agencji ONZ ds. uchodźców UNHCR. Wiarygodne raporty, które otrzymałem, wskazują, że warunki przetrzymywania (Bazouma przez juntę) mogą odznaczać się poniżającym traktowaniem i być nieludzkie, (co jest) naruszeniem prawa międzynarodowego w zakresie praw człowieka - oświadczył Tuerk. Prezydent i jego najbliższa rodzina - żona i syn - nie mają dostępu do elektryczności od 2 sierpnia, nie dostają wystarczającej ilości żywności, a junta nie pozwala cierpiącemu na chorobę serca synowi Bazouma spotkać się z lekarzem. Obawy o bezpieczeństwo prezydenta wyraziły także USA i UE.

W wywiadzie dla dziennika "The Guardian" Zazia Bazoum, córka obalonego prezydenta, która w noc puczu przebywała we Francji, powiedziała, że "jego sytuacja jest bardzo zła", a liderzy junty specjalnie wywierają na niego presję psychiczną, "bo chcą zobaczyć, że mój ojciec podpisuje rezygnację. To tortury, bardzo utrudniają im (Bazoumowi i jego rodzinie) życie". Dodała, że wątpi, aby junta wypuściła jej ojca na wolność, ponieważ ma on duże poparcie wśród nigerskiego społeczeństwa. Wyraziła też nadzieję, że uda się uratować jej matkę i brata.