Frank Rubio oraz dwóch rosyjskich kosmonautów (Dmitrij Petelij i Siergiej Prokopie) podczas swojej długiej wyprawy kosmicznej, przebyli ogromną odległość i okrążyli Ziemię 6000 razy.
Astronauci wrócili niedawno na Ziemię po tym, jak na ponad rok utknęli w przestrzeni kosmicznej. Lądowanie miało miejsce w odległym rejonie Kazachstanu, gdzie schodzili z kapsuły Sojuz, która została użyta zastępczo po awarii maszyny, którą wystartowali.
Misja początkowo miała trwać 180 dni. W efekcie uszkodzenie kapsuły, którą lecieli, pobyt wydłużył się do 371 dni. Tym samym Frank Rubio pobił rekord najdłuższego lotu kosmicznego w historii USA, spędzając w kosmosie ponad dwa tygodnie dłużej niż poprzedni rekordzista NASA, Mark Vande Hei.
Rekord czasu spędzonego w kosmosie przez astronautów nadal jednak należy do Rosji. Został ustanowiony w latach 90. i wynosi 437 dni.
Przez kawałek śmiecia spędzili 371 dni na orbicie
Awaria kapsuły Sojuz, którą astronauci wylecieli, była wynikiem uderzenia w nią kosmicznego śmiecia podczas dokowania do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jak podaje "The Telegraph" kawałek śmiecia kosmicznego przebił chłodnicę kapsuły, co mogło prowadzić do przegrzania elektroniki i stanowiło zagrożenie dla astronautów. Dlatego też uszkodzony statek wrócił na Ziemię pusty, a astronauci musieli czekać. Przez długi czas nie było innej dostępnej kapsuły. Taka możliwość pojawiła się dopiero niedawno, dlatego ekipa, po długim pobycie w kosmosie, mogła powrócić na Ziemię.
Pierwszy lot w kosmos Franka Rubio
Astronauta Frank Rubio, który jest lekarzem wojskowym i pilotem helikoptera, przyznał po powrocie, że gdyby wiedział od początku, że tak długi czas przyjdzie mu spędzić w kosmosie, nigdy by się na to nie zdecydował. Przyznał, że aspekt psychologiczny tak długiego pobytu poza Ziemią, był dla niego bardzo trudny.