Siły Obronne Izraela (IDF) twierdzą, że na szpital w centrum Gazy spadła rakieta wystrzelona przez współpracującą z Hamasem organizację Palestyński Islamski Dżihad. Miała to być nieudana próba ataku na Izrael. Rzecznik Islamskiego Dżihadu zaprzeczył tym oskarżeniom.

Reklama

"To barbarzyńscy terroryści w Gazie, a nie IDF"

Cały świat powinien wiedzieć: to barbarzyńscy terroryści w Gazie, a nie IDF, zaatakowali tamtejszy szpital. Ci, którzy mordowali nasze dzieci, zamordowali też swoje własne dzieci – napisał Netanjahu w serwisie X.

Prezydent Izraela Icchak Hercog również obwinił za atak Palestyński Islamski Dżihad. Potępił przy tym media, które połykają kłamstwa Hamasu i Islamskiego Dżihadu, a także podłych terrorystów w Gazie, którzy umyślnie przelewają krew niewinnych.

Reklama

Palestyńczycy: To był izraelski nalot

Tymczasem Islamski Dżihad oskarża o atak Izrael. Palestyńscy bojownicy twierdzą, że najpierw IDF wydał rozkaz ewakuacji szpitala. A gdy ona trwała, wówczas nadleciały izraelskie samoloty i zrzuciły bomby.

"Trudne pytania"

Prezydent Biden jest oburzony i zasmucony śmiercią niewinnych ofiar w eksplozji w szpitalu w Gazie i rozkazał doradcom zebranie informacji na ten temat - powiedział we wtorek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby w drodze do Izraela. Zapowiedział też, że prezydent Biden podczas wizyty w Tel Awiwie Biden zada Izraelczykom "trudne pytania" na temat przyszłych działań w strefie Gazy. Jak powiedział Kirby podczas briefingu na pokładzie samolotu Air Force One w drodze do Tel Awiwu, Biden był zszokowany tragedią w Gazie i rozmawiał na ten temat z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i królem Jordanii Abdullahem II, w wyniku czego zdecydował, by nie przekładać swojej wizyty w Izraelu. Zapewnił też, że mimo fali rozruchów w Zachodnim Brzegu, jest przekonany, że prezydent może bezpiecznie odbyć podróż.

Powiedział jednocześnie, że rozumie decyzję prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa o wycofaniu się z planowanego szczytu z udziałem przywódców USA, Palestyny, Egiptu i Jordanii w Ammanie, jak również decyzję Jordanii o odwołaniu spotkania. Biden ma zamiast tego rozmawiać telefonicznie z prezydentem Egiptu es-Sisim i Abdullahem II w drodze powrotnej z Izraela.

Reklama

W wydanym wcześniej oświadczeniu na temat tragedii w Gazie, prezydent stwierdził, że jest "oburzony i głęboko zasmucony z powodu eksplozji w szpitalu Al Ahli" i polecił swojemu doradcy Jake'owi Sullivanowi oraz jego zespołowi zebranie więcej informacji na temat wydarzenia.

Pytany przez dziennikarzy, czy prezydent wierzy w zapewnienia Izraela, że to nie jego atak był przyczyną śmierci wielkiej liczby cywilów, Kirby nie odpowiedział wprost. Myślę, że z pewnością dostrzegamy, że bardzo mocno czują, że to nie było przez nich spowodowane - powiedział rzecznik.

Jaki jest plan wizyty?

Zapowiadając wizytę w Izraelu, przedstawiciel Białego Domu powiedział, że Biden spotka się najpierw z Netanjahu w wąskim gronie, zaś później w rozszerzonym formacie z całym gabinetem wojennym premiera.

Prezydent chce usłyszeć od Izraelczyków ich pogląd na sytuację na miejscu i co bardziej kluczowe, ich cele, ich plany i ich intencje w nadchodzących dniach i tygodniach. I będzie zadawał im trudne pytania. Będzie zadawał je jako prawdziwy przyjaciel Izraela, ale będzie im zadawał pytania - podkreślił Kirby.

Ocenił, że mimo odwołania spotkania w Ammanie, które miało być poświęcone pomocy cywilom w Gazie, jest optymistą, jeśli chodzi o stworzenie ram i mechanizmów dostarczania pomocy humanitarnej, zaznaczając, że wiele w tym celu osiągnął szef dyplomacji USA Antony Blinken podczas spotkań z przywódcami państw regionu.

Po spotkaniach z izraelskim rządem Biden wygłosi przemówienie oraz odbędzie rozmowy z rodzinami, którzy stracili bliskich w wyniku zamachów Hamasu, a także rodzinami zakładników i zaginionych. Kirby poinformował, że liczba zabitych obywateli USA na skutek zamachów wzrosła do 31.