Jak informuje Wall Street Journal, w kwietniu ubiegłego roku delegacja rosyjskich urzędników udająca się do Kairu zwróciła się do prezydenta Egiptu Abdela Fattaha Al Sisi o zwrot ponad stu silników z rosyjskich helikopterów, których Moskwa potrzebowała dla Ukrainy.
Mówi się, że Sisi wyraził zgodę i dostawy około 150 silników rozpoczną się prawdopodobnie w przyszłym miesiącu. Rzecznik egipskiego rządu jednak odmówił komentarza w tej sprawie.
Rozmowy te miały być częścią starań Rosjan, którzy mieli na celu zwrócenie się o pomoc do swoich długoletnich klientów zajmujących się bronią. Dzięki temu, że przez dziesięciolecia kupowali oni rosyjskie samoloty, rakiety i systemy obrony powietrznej, uczyniło to Moskwę drugim co do wielkości eksporterem broni na świecie.
Zwrócić sprzęt miał nie tylko Egipt
Przez cały rok Rosja prowadziła rozmowy z urzędnikami z Pakistanu, Białorusi i Brazylii, aby spróbować pozyskać silniki do rosyjskich helikopterów szturmowych i transportowych, które utracono na skutek ukraińskiej obrony na początku wojny - twierdzi między innymi były oficer rosyjskiego wywiadu.
- Rosja przez dziesięciolecia budowała swój handel bronią – powiedziała osoba posiadająca wiedzę na temat wykupów. - Teraz w tajemnicy wracają do swoich klientów, próbując odkupić to, co im sprzedali - dodał informator.
Dodatkowo Rosja poświęciła część swojej cennej działalności związanej z eksportem broni na rzecz działań wojennych, przekierowując broń przeznaczoną dla Indii i Armenii na linię frontu Rosji.
Wojna z Ukrainą pochłania ogromne ilości sprzętu
Nacisk na zapełnienie swojego arsenału poprzez rekwizycje eksportowe i wykupy zbiega się w czasie ze zwiększeniem przez Rosję własnej produkcji amunicji, części zamiennych i systemów uzbrojenia w celu wsparcia konfliktu. Wojna wszak wkrótce wejdzie w trzeci rok trwania i niezmiennie pochłania ogromne ilości sprzętu. Rosyjska machina wojenna pozyskała dodatkowo od swoich partnerów więcej amunicji - w tym z Korei Północnej.
Większość wysiłków Moskwy mających na celu odkupienie rosyjskiej broni miała miejsce po odparciu przez Kreml ofensywy sił ukraińskich na wschodzie i południu kraju. W obliczu spowolnienia ofensywy, Rosja stara się przejąć inicjatywę na polu bitwy.
- Nie wiemy, w jakim stopniu będą chcieli zwiększyć tempo ataku lub po prostu utrzymać jego obecny poziom – powiedział Konrad Muzyka, dyrektor Rochan Consulting, analityk wojskowy z siedzibą w Polsce.
Rosyjska delegacja poleciała do Kairu wkrótce po tym, jak okazało się, że Egipt rozważa wysłanie rakiet do Rosji. Egipt jednak porzucił ten plan pod presją Stanów Zjednoczonych, które wymogły na kraju dostarczenie broni Ukrainie.
Egipt był od dawna dla Moskwy ważnym klientem. Od 2014 roku podpisał kilka wielomiliardowych kontraktów na rosyjskie helikoptery, myśliwce i systemy obrony powietrznej.
Egipt bał się sankcji, były problemy z rozliczeniami
Jednakże w marcu Egipt wycofał się z części tych porozumień w obawie przed sankcjami USA . Co więcej, Kair nie był w stanie zapłacić za część otrzymanej broni ze względu na sankcje ograniczające korzystanie przez Rosję z systemu rozliczeń płatności SWIFT.
Kiedy umowa o wysłaniu rakiet do Rosji została zerwana, Moskwa zwróciła się do Egiptu o zwrot 150 silników do helikopterów Mi-8 i Mi-17, które wcześniej im sprzedali. Poprosili też o szybkie działanie, aby Stany Zjednoczone nie zdążyły się zorientować - informuje dalej Wall Street Journal.
Rosja oświadczyła, że w zamian wybaczy zaległości Egiptowi i będzie nadal zapewniać mu pomoc w postaci kluczowych dostaw pszenicy. Jeśli Egipt odmówi, Rosja zagroziła wycofaniem swoich doradców do spraw przemysłu zbrojeniowego - Rosja utrzymuje w Egipcie kilkuset takich doradców. Kiedy Sisi spotkał się z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem w lipcu w Petersburgu, egipski prezydent zgodził się na ten układ. Miał też powiedzieć Putinowi, że nie wyśle na Ukrainę rakiet, które obiecał Amerykanom.
Rzeczniczka egipskiego rządu Diaa Rashwan odmówiła komentarza. Powiedziała, że Kair nie narazi na szwank własnego bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę różne regionalne zagrożenia czyhające u jego progu.
Jednak troje informatorów Wall Street Journal powiedziało periodykowi, że Egipt planuje rozpocząć wysyłkę około 150 silników prawdopodobnie w grudniu.
Moskwa miała wykupić sprzęt od Pakistanu, Brazylii, Białorusi
Rosja zwróciła się także do Pakistanu o co najmniej cztery silniki Mi-35M z helikopterów, które jej wcześniej sprzedała. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Pakistanu jednak zaprzeczyło tym informacjom.
Moskwa chciała także odkupić od Brazylii 12 silników do helikopterów wojskowych Mi-35M, które Brazylia wycofała ze służby w zeszłym roku. Urzędnik brazylijskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych powiedział Wall Street Journal, że kraj odmówił, zgodnie ze swoją polityką zakazującą wysyłania broni którejkolwiek ze stron konfliktu.
Białoruś, jeden z najbardziej zagorzałych sojuszników Rosji, sprzedała Moskwie sześć silników do helikopterów transportowych do ciężkiego transportu Mi-26, powiedział rozmówca Wall Street Journal. Biuro prezydenta Białorusi nie odpowiedziało na prośbę periodyku o komentarz, chociaż dwie osoby, z którymi przeprowadzono wywiady na potrzeby tekstu, stwierdziły, że Białoruś się zgodziła.
Od początku rosyjskiej inwazji helikoptery stanowią integralną część rosyjskich sił frontowych, co w pierwszych dniach wojny narażało je na ataki ukraińskiej obrony powietrznej. W pierwszych tygodniach wojny Rosja straciła ponad 100 helikopterów.