W zeszłą sobotę minęły dwa lata od rozpoczęcia przez Putina wojny przeciwko Ukrainie. Wojny brutalnej i podstępnej. Cały świat postanowił pomóc Ukrainie, ale minęły już dwa lata i w tej chwili mamy do czynienia ze zmęczeniem i rozczarowaniem - zauważyła Nawalna, ubolewając, że pozycja Władimira Putina w Rosji nadal pozostaje silna, mimo stosowania przez Zachód sankcji i wysyłania na Ukrainę broni i pieniędzy.
Stała się rzecz najgorsza - wszyscy przyzwyczaili się do wojny - dodała.
Putin zabił mojego męża
A potem Putin zabił mojego męża, Aleksieja Nawalnego. To na jego rozkaz Aleksiej był torturowany przez trzy lata. Był głodzony w maleńkiej, kamiennej celi. Odcięty od świata zewnętrznego. Bez dostępu do odwiedzin, rozmów telefonicznych, nawet do listów. Potem go zabili. Z jednej strony to zabójstwo zademonstrowało, że Putin jest zdolny do wszystkiego i że nie można z nim negocjować. (...) Z drugiej strony, wiele osób ma wrażenie, ze Putina nie można w ogóle pokonać - zaznaczyła Julia Nawalna.
Putin musi odpowiedzieć za to, co zrobił mojemu krajowi. Musi odpowiedzieć za to, co zrobił naszemu pokojowemu sąsiadowi. I Putin musi odpowiedzieć za wszystko co zrobił Aleksiejowi - podkreśliła.