Jedna osoba zmarła a ponad 70 odniosło obrażenia w wyniku gwałtownych turbulencji podczas lotu z Londynu do Singapuru. Na pokładzie Boeinga 777-300ER znajdowało się 211 pasażerów i 18 członków załogi. Dotarli do Singapuru w środę rano po awaryjnym lądowaniu w Bangkoku. Wśród pasażerów dominowali Australijczycy, Brytyjczycy i Singapurczycy.

Reklama

W wyniku incydentu 73-letni brytyjski pasażer zmarł na zawał serca. 71 rannych pasażerów, w tym sześcioro w stanie ciężkim, trafiło do szpitala. "W imieniu Singapore Airlines chciałbym złożyć najgłębsze kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego" - oświadczył dyrektor generalny Goh Choon Phong.

Horror na pokładzie samolotu. Relacje pasażerów

Pasażerowie wspominają lot jako horror. Brytyjczyk Andrew Davis wspomina "straszne krzyki i coś, co brzmiało jak łomot” w pierwszych kilku sekundach zdarzenia. Najbardziej pamiętam widok obiektów i rzeczy latających w powietrzu. To były niesamowicie silne turbulencje– powiedział BBC.

Inny Brytyjczyk, Jerry (68 l.), jechał do Australii na ślub syna. Wspomina, że nie było żadnego ostrzeżenia o turbulencjach.Uderzyłem głową w sufit, podobnie jak moja żona. Niektórzy ludzie, którzy chodzili po korytarzu, wystrzelili w powietrze tak że robili salta– mówił. Brytyjczyk z urazem szyi powiedział, że on i jego rodzina mieli szczęście, że nikt z nich nie umarł.

Reklama

Przedmioty zostały porozrzucane po kabinie, jednego z pasażerów oblała kawa - relacjonował jeden z pasażerów cytowany przez BBC. Widziałem starszą kobietę z okropną raną na głowie, pokrytą krwią. Krzyczała i cierpiała też z powodu bólu pleców - mówił. Inny powiedział, że ci, którym nie udało się zapiąć pasów bezpieczeństwa, "w jednej chwili zostali wyrzuceni w sufit". Widziałem, jak ludzie uderzali w sufit i lądowali na podłodze w dziwnych pozycjach. Potem niektórzy z nich byli poważnie ranni, mieli wstrząśnienia mózgu - mówił agencji Reuters 28-letni student Dzafran Azmir.

Samolot w strefie ekstremalnych turbulencji

Obsługa lotu opisała turbulencje jako "niezwykle poważne i niepodobne do niczego, czego doświadczyli przez lata pracy". Linie lotnicze poinformowały, że samolot znalazł się w strefie ekstremalnych turbulencji, gdy przelatywał nad dorzeczem Irrawadi w Birmie. Pilot zgłosił nagły wypadek medyczny - samolot został skierowany do Bangkoku. Według amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) wypadki lotnicze związane z turbulencjami są najczęstszym rodzajem niebezpiecznych zdarzeń z udziałem statków powietrznych.

Agencja Reuters zauważa, że Singapore Airline są powszechnie uznawane za jedną z wiodących linii lotniczych na świecie i nie odnotowały w ostatnich latach żadnych poważnych zdarzeń. Incydent bada Singapurskie Biuro Śledcze ds. Bezpieczeństwa Transportu (TSIB) przy udziale amerykańskich ekspertów.