Boeing 777-300ER lecący do Singapuru został skierowany do Bangkoku i wylądował o godzinie 15:45. Jak podała linia lotnicza w oświadczeniu, samolot przewoził łącznie 211 pasażerów i 18 członków załogi. "Singapore Airlines składają najszczersze kondolencje rodzinie zmarłego" – napisano.
Linia lotnicza dodała, że współpracuje z władzami Tajlandii w celu zapewnienia pasażerom pomocy medycznej i wysyła do Bangkoku zespół, aby "zapewnił wszelką niezbędną dodatkową pomoc". Władze Tajlandii wysłały karetki pogotowia i zespoły ratunkowe na lotnisko Suvarnabhumi. Nadal nie jest jasne, co dokładnie wydarzyło się na pokładzie samolotu.
Turbulencje są niebezpieczne?
Turbulencje to są powszechne w czasie lotu, jednak tego typu tragedie zdarzają się rzadko. Czasami zakłócenia w czasie lotu można przewidzieć, a piloci często przekazują sobie nawzajem ostrzeżenia przez radio. Turbulencje mogą też pojawić się znienacka. To zjawisko pogodowe i może wystąpić wszędzie i w każdych warunkach.
Załogi lotnicze mają zasoby, aby przewidzieć turbulencje, w niektórych częściach świata zdarzają się one częściej. Załogi samolotów są szkolone w zakresie reagowania na turbulencje. Nie bez powodu linie lotnicze zalecają, aby podczas całego lotu, niezależnie od tego, czy był on długi, czy krótki, pasy bezpieczeństwa były zapięte- powiedział BBC John Strickland, ekspert ds. lotnictwa.
Samolot gwałtownie obniżał lot
Według danych portalu FlightRadar24 samolot w ciągu trzech minut obniżył lot z 37 tys. (ponad 11 km) do 31 tys. stóp (ok. 9,5 km) - podaje agencja AP. Przez niecałe 10 minut maszyna pozostawała na tej wysokości, po czym znów gwałtownie obniżyła lot. Niecałe pół godziny później samolot wylądował w Bangkoku.