Prezydent Francji Emmanuel Macron chce w ciągu kilku dni zawrzeć porozumienie w celu wysłania zachodnich instruktorów wojskowych na tereny objęte działaniami zbrojnymi w Ukrainie – powiadomił "Welt am Sonntag", czyli niedzielny "Welt".

Reklama

Niemcy zignorowane

Dziennikarze poinformowali, że szef sztabu generalnego sił zbrojnych Francji Thierry Burkhard wysłał w ubiegłym tygodniu do Stanów Zjednoczonych oraz około dziesięciu krajów europejskich list z zaproszeniem do udziału w misji szkoleniowej w Ukrainie w ramach "wielonarodowej koalicji chętnych". Wśród tych państw znalazły się m.in. Polska, Wielka Brytania, Holandia, Dania, Szwecja oraz kraje bałtyckie - Litwa, Łotwa i Estonia.

"Welt am Sonntag" zwrócił uwagę, że zaproszenie ze strony Francji ominęło resort obrony Niemiec. Zdaniem gazety wynika to z faktu, że rząd federalny wielokrotnie dawał do zrozumienia, że niemieccy żołnierze nie wezmą udziału w misji szkoleniowej. Jednocześnie podkreślono, że "Amerykanie zrobili to (samo już) na wczesnym etapie, lecz mimo to otrzymali list z zaproszeniem".

Reklama

Odmowa ze strony USA

W piątek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby oświadczył, że Stany Zjednoczone nie chcą wysyłać swoich żołnierzy na Ukrainę. Prezydent Francji przekazał w weekend, że kilka krajów zaakceptowało zaproszenie. Nie jesteśmy sami i uruchomimy tę koalicję w najbliższych dniach – zapowiedział Macron.

Ryzyko eskalacji

Niemiecki dziennik zaznaczył, że rządy Niemiec, Włoch i Hiszpanii obawiają się, że szkolenia w Ukrainie mogą znacznie zwiększyć ryzyko eskalacji konfliktu i grozić wojną Zachodu z Rosją. "Jednak w kręgach dyplomatycznych UE wspominano również, że - z wojskowego punktu widzenia - istnieją dobre powody, aby szkolić ukraińskich żołnierzy w ich własnym kraju. Szkolenie byłoby wówczas lepiej dostosowane do potrzeb tych żołnierzy i nie musieliby oni opuszczać swojego kraju" – czytamy na łamach gazety.