Demonstranci w Kijowie domagają się uwolnienia obrońców Mariupola
Demonstracji towarzyszyła wystawa "Ołeniwka: kwintesencja okrucieństwa" otwarta w niedzielę, w drugą rocznicę wybuchu w Ołeniwce, który w ocenie Kijowa zorganizowali Rosjanie.
"Gdzie jest Azow?" – skandowali zgromadzeni na kijowskim Majdanie (placu) Niepodległości ludzie, apelując do władz o większe zaangażowanie w wymianę znajdujących się w Rosji obrońców Mariupola, w tym uznawanych za najbardziej bohaterskich żołnierzy ówczesnego pułku, a dziś brygady Azow.
- Ostatnia duża wymiana jeńców z Rosją, do której trafili żołnierze Azowa, odbyła się w maju 2023 r., kiedy do ojczyzny powróciło 45 członków tej formacji. Od tego czasu żołnierze Azowa nie byli wymieniani – powiedział PAP oficer Azowa o pseudonimie "Docent".
-Żołnierze Azowa nie podlegają wymianie, ale kolaboranci i owszem, jak podczas ostatniej wymiany. Była ona plunięciem w twarz wszystkim ludziom, którzy pozostali wierni przysiędze, ponieważ wśród wymienionych byli ludzie, którzy współpracowali z rosyjską administracją okupacyjną i którzy uczestniczyli w torturowaniu jeńców wojennych - wyjaśnił.
- Wymieniono ich w nadziei, że nie zostaną rozpoznani przez ludzi, których torturowali. Ale tak się stało, zostali rozpoznani. A dzięki nagłośnieniu sprawy przez media, właściwe władze się nimi zajęły. Ale nadal pozostaje pytanie, dlaczego tak się stało – podkreślił "Docent".
Zdaniem wojskowego Rosja nie godzi się na wymianę jego towarzyszy, gdyż na Azowie trzymała się obrona Mariupola. - Rosjanie po prostu boją się Azowców. Wiedzą, że ci, którzy zostaną uwolnieni, znów pójdą do walki przeciwko nim. Dotychczasowe przykłady uwolnionych to potwierdzają, bo na front wracają nawet ci nasi ludzie, którzy powrócili do kraju po amputacjach – powiedział.
Kolejnym postulatem uczestników niedzielnej akcji w Kijowie było ujawnienie prawdy o ataku na rosyjski obóz w Ołeniwce, gdzie przetrzymywani byli żołnierze Azowa.
Rocznica Ołeniwki
29 lipca 2022 r. w wybuchu w rosyjskim obozie w Ołeniwce w okupowanej części obwodu donieckiego zginęło co najmniej 53 ukraińskich jeńców wojennych a ponad 70 zostało ciężko rannych. W obozie znajdowali się m.in. obrońcy zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu. W ocenie władz w Kijowie był to celowy akt terrorystyczny zorganizowany przez Rosjan.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informował, że Rosjanie ostrzelali więzienie w celu ukrycia tortur i zabójstw ukraińskich jeńców wojennych i że przechwycono komunikaty wskazujące na winę Rosjan, m.in. najemników z Grupy Wagnera.