Podczas konferencji w Sejmie Antoni Macierewicz zaprezentował film z jednej z komisji obwodowych w Warszawie. Jest to zdaniem PiS dowód na możliwość fałszowania wyborów.

Reklama

Członkowie komisji nie wywiesili na drzwiach kopii protokołu z głosowania, zabrali worki z kartami i wyruszyli z nimi nocą do komisji okręgowej.

Autorowi filmu wyjaśniali, że protokoły najpierw musi zatwierdzić informatyk, którego w tej komisji nie było. Antoni Macierewicz domaga się w związku z tym od PKW informacji, ile komisji działało w ten sposób.

Jego zdaniem "absolutnie niezbędne i konieczne" jest powtórne przeliczenie głosów w tych wszystkich sytuacjach, w których wyniki głosowania najpierw "ustalano z systemem i z informatykiem", a dopiero później wywieszano protokół.

- Ta przestrzeń czasowa to jest przestrzeń umożliwiająca dowolną ilość zmian w rzeczywistym przebiegu głosowania - stwierdził wiceprezes PiS.

Według Antoniego Macierewicza wybory kontrolowane są przez "tajemniczy system i tajemniczego informatyka", z jakiejś firmy, a nie przez wyborców i mężów zaufania.

- To system, którego nie ma w ordynacji wyborczej - zauważył Antoni Macierewicz.

Reklama


Szefowa PiS-owskiego zespołu do spraw monitorowania wyborów, Anna Sikora dodała, że przepisy dotyczące głosowania i liczenia są napisane tak niejednoznacznie, że członkowie komisji wyborczych gubią się w nich. Do tego dochodzą jej zdaniem pisma z instrukcjami wydawane nawet tuż przed dniem wyborów przez PKW.

Wybory do Parlamentu Europejskiego w ramach projektu PiS "Uczciwe wybory" obserwowało 40 tysięcy wolontariuszy.