Kaczyński na konferencji prasowej w siedzibie PiS podkreślił, że organizacja Euro 2012 była szansą na dokonanie "cywilizacyjnego przełomu", szczególnie w dziedzinie budowy autostrad i dróg szybkiego ruchu. "Niestety, Donald Tusk porzucił te plany, mianując wyjątkowego wręcz nieudacznika, pana Grabarczyka, ministrem infrastruktury" - powiedział. "Z 27 planowanych dróg szybkiego ruchu, autostrad będziemy mieli 5 i to niepełnych" - zaznaczył szef PiS.
Według Kaczyńskiego, w Polsce mamy do czynienia z "bardzo, bardzo daleko idącą zapaścią" w sferze infrastruktury. "Panowie Tusk i Grabarczyk uwierzyli w chiński cud, to się niestety nie udało. Mamy nie tylko wielkie korki na drogach, nie tylko mamy benzynę powyżej 5 zł, ale mamy też gigantyczny bałagan na kolejach" - powiedział prezes PiS. "Jeżeli PO wygra wybory, to ten pan będzie ministrem przez kolejne cztery lata, przez kolejne cztery lata będziemy mieli to wszystko, co w tej chwili widzimy, ten gigantyczny bałagan, nieumiejętność załatwienia czegokolwiek" - mówił na konferencji prasowej prezes PiS.
Jak powiedział Kaczyński, właśnie żeby tego uniknąć, podjął decyzję o tym, żeby zgłosić wniosek o wotum nieufności wobec Grabarczyka. "Pan Donald Tusk często mówi, że czegoś nie może, że to od niego nie zależy. No, odwołać ministra może z całą pewnością. Może, ma do tego konstytucyjne prawo. Krótko mówiąc, czas na odważne decyzje" - powiedział. We wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec Grabarczyka, do którego dotarła PAP, pojawia się m.in. zarzut, że rząd nie wywiązuje się z obowiązku dbania o system transportowy kraju.
"Załamanie systemu finansowania budowy dróg i autostrad oraz jego realizacji, sięganie do kieszeni użytkowników dróg, zapaść organizacyjna na kolei, coraz częstsze wypadki i katastrofy kolejowe, brak wizji i programów wspierających budownictwo oraz budowę mieszkań, zupełny brak wizji rozwoju transportu lotniczego wraz z jego infrastrukturą, traktowanie po macoszemu transportu morskiego oraz gospodarki morskiej, niejasna polityka kadrowo-personalna resortu infrastruktury - to tylko niektóre sprawy, z którymi ministerstwo sobie nie radzi" - podkreślają we wniosku posłowie PiS.
Zwracają też w nim uwagę, że nie została przygotowana także żadna alternatywa dla młodych małżeństw nabywających mieszkania w ramach programu "Rodzina na swoim". "Jak wiele musi się jeszcze wydarzyć, ilu Polaków musi zginąć na polskich drogach czy w katastrofach kolejowych, aby skończyć z przyzwoleniem Rządu RP na lekceważenie oczekiwań obywateli, poprzez tolerowanie ministra, którego nie bronią żadne merytoryczne argumenty, a tylko polityczni przyjaciele?" - pytają we wniosku posłowie.
"Nieudana reforma Przewozów Regionalnych pogłębia się między innymi za przyczyną braku reakcji ministra Grabarczyka i jego podwładnych. Dzisiejszy strajk kolejarzy jest tego absolutnym wyrazem. Pogarszający się stan techniczny szlaków kolejowych wyraźnie obniża poziom bezpieczeństwa w ruchu pociągów. Ministra obciąża zaprzepaszczenie wykorzystania kwoty 1,2 miliarda euro ze środków europejskich na potrzeby inwestycji kolejowych w sytuacji dramatycznego stanu polskich torów i związanych z nimi urządzeń, a także będących w fatalnym stanie dworców kolejowych" - uważają politycy PiS.
>>> Czego chcieli związkowcy, a czego nie dały władze firmy? Czytaj więcej o strajku na kolei