Jeden z dwóch odcinków A2 nie dostanie wierzchniej warstwy asfaltu - twierdzi RMF FM. Kierowcy będą jeździć tylko po podbudowie. Do tego nie wiadomo z jaką prędkością - bo autostradowej na tej "drodze" jeździć się nie da. To dopiero ustalą policyjni eksperci.
To nie koniec problemów. Zdaniem ekspertów GDDKiA, po Euro 2012 podbudowa będzie się nadawała tylko do remontu - trzeba ją będzie sfrezować, a to kosztuje. Żeby było śmieszniej, szefowie agencji zaprzeczają własnym specjalistom. Rzecznik GDKKiA, Urszula Nelken zapewnia, że po trzech tygodniach podbudowa będzie jak nowa.
Na koniec ostatni rodzynek - kto i według jakich przepisów odbierze od budowlańców niedokończone odcinki i pozwoli jeździć kierowcom.