Poważne debaty nas interesują. Niepoważne propozycje nas nie interesują - tak prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował piątkowe oświadczenie premiera Donalda Tuska, że jest gotów do debaty z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim nawet tego samego dnia.

Reklama

Tusk mówił, że czeka na zaproszenie ze strony mediów do odbycia takiej debaty. Jak zaznaczył, ok. godz. 18 kończy zajęcia wynikające z jego urzędowego kalendarza i od tego czasu do północy jest do dyspozycji. W trakcie konferencji prasowej propozycję odbycia debaty z partyjnymi liderami Tuskowi złożyła telewizja Polsat. Premier przyjął zaproszenie. Debata w Polsat i Polsat News ma się odbyć o godz. 19.10.

Kaczyński podczas konferencji prasowej w Wężyskach koło Krosna Odrzańskiego przekonywał, że polityka musi być uprawiana "na poważnie". "Poważne debaty nas interesują. Niepoważne propozycje nas nie interesują. Pan premier postanowił najwyraźniej pójść w ślady pana P., który kiedyś funkcjonował w jego partii i mnie ścigał w różnych miejscach, na przykład w Krakowie na kongresie partii w 2009 roku. (...) Jeśli chce, niech przyjeżdża jutro do Wrocławia, żeby jeszcze pogłębiać zamieszanie i chaos, czym się ostatnio zajmuje" - powiedział szef PiS.

W sobotę we Wrocławiu odbędzie się konwencja PiS, na której zostaną zaprezentowani kandydaci tej partii w jesiennych wyborach. "Jeśli chodzi o nas, jeśli będzie gotowy program PO, to będziemy gotowi o tym programie rozmawiać" - dodał. "(Premier-PAP) na razie nie ma odwagi, żeby przyjść do nas, w naprawdę dobrych warunkach, obiektywnych, wbrew temu co było powiedziane dyskutować z naprawdę dobrymi specjalistami. Wobec tego dziękujemy" - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS podkreślił, że kampania wyborcza jest wystarczająco długa, by "wyborcy, którzy już i tak bardzo dużo wiedzą, widzieli jeszcze więcej". "My się o to postaramy" - dodał. Pytany o ocenę zakazu, jaki premier Donald Tusk wydał ministrom swojego rządu, by nie uczestniczyć w debatach z przedstawicielami PiS organizowanych w siedzibie tej partii, Kaczyński powiedział, że "to się nazywa tchórzostwo".

Kaczyński był też pytany o tematykę katastrofy smoleńskiej w kampanii. "Gdyby państwo zanalizowali ostatnie kilkanaście miesięcy, to wziąwszy pod uwagę, że dzięki tej katastrofie spotkało mnie straszliwe osobiste nieszczęście, to by państwo zobaczyli, że naprawdę wstrzemięźliwie do tego podchodzę" - powiedział. "Spotkało mnie nieszczęście, które można zrozumieć tylko, gdy ma się brata bliźniaka. Jak ktoś nie ma, to nie jest w stanie tego rozumieć. Ja straciłem brata bliźniaka, bratową, wielu bliskich przyjaciół" - dodał.