Maria Nowak napisała w liście do księży, że 9 października wyborcy zdecydują, czy "naszym krajem będą rządzić osoby wierne Ewangelii, czy też wpatrzone w ducha liberalizmu i samowoli". "Kierujemy nasze prośby o poparcie do różnych grup. To jest grupa, która jest mi bliska. Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego. Dziwi mnie tylko takie duże zainteresowanie mediów" - powiedziała PAP posłanka. Podkreśliła, że w liście do księży nie ma żadnego kłamstwa, nie napisała czegoś, "o czym wyborcy by nie wiedzieli".

Reklama

Nowak podkreśliła, że napisała do księży, którzy przecież także są wyborcami. "Księża nie mają robić agitacji, ale nikt nie powiedział, że nie mają brać udziału w wyborach. Większość księży na pewno głosuje i musi na kogoś zagłosować" - podkreśliła posłanka. Wyjaśniła też, że do listów dołączyła po trzy swoje ulotki, jeśli "któreś grupy parafialne chciałby się zapoznać z jej kandydaturą".

Posłanka podkreśliła w liście, że była przeciwniczką liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, sprzedaży alkoholu na boiskach i że poparła pomysł, by święto Trzech Króli było dniem wolnym od pracy. Wspomina też, że stara się ściśle współpracować z Kościołem - pomaga śląskiemu oddziałowi Caritas, zabiega o pieniądze na prace konserwatorskie w świątyniach regionu i uczestniczy w akcjach charytatywnych.

Posłanka przypomniała też, że z wykształcenia jest nauczycielką matematyki. Na początku lat 90. zakładała i, do czasu wyboru na posła, była dyrektorem katolickiego LO im. kardynała Hlonda w Chorzowie. W liście wspomniała też, że z rekomendacji metropolity katowickiego arcybiskupa Damiana Zimonia została damą Zakonu Stróżów Grobu Bożego w Jerozolimie.

Reklama

"Zważywszy na powyższe ośmielam się prosić o poparcie tak w modlitwach, jak i poprzez aktywne uczestnictwo w wyborach i oddanie na mnie swego głosu. Załączam także kilka moich ulotek prosząc o przekazanie ich grupom działającym w parafii" - napisała posłanka w liście do proboszczów. Swój list skończyła obietnicą, że w przypadku ponownego wyboru na posła nie zawiedzie oczekiwań. Z podobnym listem posłanka Nowak zwróciła się także do sióstr zakonnych.