Kowal na piątkowym briefingu po posiedzeniu Rady oświadczył, że Polska zasługuje, by wykorzystać czas prezydencji do pokazania, że "naprawdę mamy coś do powiedzenia w sprawach europejskich". Jego zdaniem przenoszenie naszych wewnętrznych sporów na arenę europejską nie jest w interesie Polski. "Oceniamy, że w interesie Polski jest dziś, by opozycja i organizacje pozarządowe przycisnęły rząd i pokazały, że wiemy, czego oczekiwać od rządu" - mówił prezes PJN.
Migalski powiedział, że PJN apelowało m.in. o spotkania premiera Donalda Tuska z liderami opozycji ws. przebiegu polskiej prezydencji, jednak "to nie znalazło realizacji". "Uważamy, że wszyscy powinni zrobić wszystko, by uniknąć tego typu sytuacji, jak mieliśmy okazję oglądać przed dwoma dniami w PE, tzn. wykorzystywania prezydencji do walki politycznej, szczególnie między PiS-em a PO" - dodał. Dlatego - powiedział Migalski - politycy PJN "w miesięcznicę wystąpienia pana premiera w Parlamencie Europejskim, czyli każdego szóstego dnia następującego miesiąca, będą dzielić się z refleksjami na temat realizowania owych polskich priorytetów polskiej prezydencji". Jak dodał, został szefem zespołu, który powstał, by "sprawdzać realizację priorytetów".
Zapowiedział, że PJN będzie chwalił rząd, za to co zrobił dobrze i ganił - za to, co wykonywał źle. "Tak wyobrażamy sobie rolę opozycji. (...) Będzie to konsultowane zarówno ze środowiskami politycznymi i politykami, ale przede wszystkim z fachowcami, którzy będą nam w tym zbożnym dziele pomagać" - zaznaczył Migalski.
Kowal poinformował, że PJN powołał także zespół rolny. "Będzie stale zajmował się kwestiami rolnictwa w sposób nowoczesny, pokazujący, że nasza partia interesuje się, tym, co się dzieje na wsi, że ma swoje propozycje" - podkreślił. Szefem zespołu został wicestarosta tarnowski Paweł Augustyn.
Według Augustyna, program rolny PJN jest już przygotowany i zostanie przedstawiony "za tydzień, półtora tygodnia maksymalnie".
Wojciech Mojzesowicz, który na piątkowym posiedzeniu Rady Krajowej został wiceprezesem PJN, podkreślał, że Polska ma - jeśli chodzi o rolnictwo - duży potencjał. Według niego, bardzo ważna jest konkurencyjność rolnictwa europejskiego. Jak mówił, głównymi konkurentami polskich rolników w UE są rolnicy niemieccy, francuscy i angielscy.
"Różnica w dopłatach powoduje zafałszowanie konkurencji, dlatego uważamy, że dziś najważniejszą rzeczą jest, by potencjał rolnictwa europejskiego utrzymać, jest stworzyć te same warunki" - oświadczył.
Kowal zapowiedział, że w ciągu najbliższych dni PJN poinformuje o stanie przygotowań do wyborów parlamentarnych. "Jeszcze nie szczegóły, ale trochę statystyki" - stwierdził.
Poinformował też, że kandydatem PJN na prezydenta Wałbrzycha będzie Marek Ratusznik. "Postaramy się, by nasz kandydat otrzymał jak najlepszy wynik, pokazał że mamy program, także w sytuacjach nie takich łatwych społecznie - w Wałbrzychu nie ma łatwej sytuacji społecznej, nie ma także łatwej sytuacji politycznej" - dodał.
Kowal pytany był także o to, jak PJN będzie finansował zbliżającą się kampanię wyborczą. "Pieniądze nie są najważniejsze, nie będziemy głównie ględzić o pieniądzach. Będziemy się odwoływali do ofiarności tych osób, które popierają PJN, naszych kandydatów, działaczy" - powiedział.
Według niego polska polityka jest "za bardzo uzależniona od pieniędzy". "Ile kosztował zjazd w Ergo Arenie - powinniśmy się zastanowić, czy naprawdę Polacy chcą w ten sposób wydawać pieniądze na kampanie wyborcze" - stwierdził. Na początku czerwca gdańskiej Ergo Arenie odbyła się konwencja PO.
Kowal - obecnie europoseł - powtórzył także, że rozważa kandydowanie w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Podkreślił, że decyzję, czy kandydować, czy nie, podejmie wspólnie z działaczami PJN.