Marszałek Sejmu, wiceszef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna uważa, że Jarosław Kaczyński unika debaty i w takiej sytuacji PO przez ostatni tydzień kampanii będzie musiała użyć innych metod, żeby pokazać Polakom, jaka jest różnica między Platformą a PiS. "To już jest mało czasu, żeby uruchomić jakiś poważniejszy projekt, czy coś takiego co odmieni los kampanii. Uważam, że to będzie już taka rozmowa na emocje, na komunikaty bardzo proste. Też na to, żeby pokazać jak będą wyglądały cztery lata następne, jaka jest wizja Polski najważniejszych ugrupowań" - powiedział w środę dziennikarzom w Łodzi Schetyna pytany jak będzie przebiegał ostatni tydzień kampanii wyborczej.

Reklama

Jego zdaniem, Jarosław Kaczyński unika debaty, więc to będzie miało na pewno wpływ na wynik wyborczy, bo "Polacy zawsze są przyzwyczajeni do tego, że przedstawiciele najważniejszych partii spotykają się w debacie, pokazują jakie są różnice, jaką mają wizję Polski na następną kadencję". "Tego nie będzie, tego zabraknie, więc będziemy musieli użyć też innych dróg, metod żeby Polakom pokazać jaka jest różnica między PO i PiS, miedzy Polską rządzoną przez premiera Tuska, a premiera Kaczyńskiego, między rządami Platformy a PiS, będziemy o tym mówić przez ten ostatni tydzień" - dodał Schetyna.

Komentując wypowiedź szefa PSL, wicepremiera Waldemara Pawlaka w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że "Wobec Tuska trzeba zachować rozsądną odległość. Ci, którzy byli bardzo blisko niego, teraz są bardzo daleko, więc ja się trzymam w bezpiecznej odległości", marszałek Sejmu odparł, że "to jest takie bardzo głębokie przemyślenie premiera Pawlaka".

"Chciałbym, żeby po czterech następnych latach, jeżeli wyborcy dadzą nam szansę kontynuować tę koalicję, żebyśmy mogli dalej tak siebie traktować w koalicji, żeby takie były relacje między Platformą Obywatelską a PSL jak dotychczas" - mówił Schetyna. "Naprawdę pokazaliśmy przez te cztery lata, że potrafimy dobrze współrządzić, dobrze zarządzać krajem, dobrze realizować program wyborczy i pokazaliśmy, że koalicja to nie musi być konflikt i kłótnia, tylko dobra współpraca" - dodał.

Reklama

Marszałek Sejmu uczestniczył w łódzkim Sądzie Apelacyjnym w inauguracji wdrażania projektu nagrywania rozpraw, czyli sporządzania protokołów elektronicznych ze spraw cywilnych. Podkreślił, że to ważny projekt. Jak mówił, w kampanii wyborczej jest dużo obietnic, "a tu jest konkret". "Bardzo wyraźna, dobra inwestycja z mechanizmu norweskiego, pieniądze, które będą dobrze służyć usprawnieniu pracy sądów. I to jest dobre dla sądów, dla sędziów, ale przede wszystkim dla tych, którzy z sądów korzystają" - mówił Schetyna.



Podziękował też ministrowi sprawiedliwości Krzysztofowi Kwiatkowskiemu (startującemu z trzeciego miejsca listy PO do Sejmu w Łodzi), bo - jak mówił - "to jest jego osobista zasługa". "W bardzo dobry sposób ten proces w Ministerstwie Sprawiedliwości przeprowadził" - zaznaczył Schetyna.

Reklama

Pytany przez dziennikarzy, czy będzie tak samo wspierał podczas kampanii ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka ("jedynka" na liście PO do Sejmu w Łodzi), marszałek Sejmu powiedział, że "jeżeli wyrazi taką ochotę, to jestem do dyspozycji". Przyznał, że dotąd nie został o to przez Grabarczyka poproszony. Jak zaznaczył, dobrze mówi o Grabarczyku przy otwarciu kolejnych obwodnic czy odcinków dróg. Dopytywany dlaczego Grabarczyk spychany jest w drugi szereg podczas tej kampanii, Schetyna odparł, że "nie ma takiego wrażenia".

"Widuję go w telewizji kiedy prowadzi akcje, także tu na Piotrkowskiej, rozdaje ulotki. Nie mam takiego wrażenia. Każdy jest odpowiedzialny za swoją kampanię, też oczywiście zawsze ważny jest zespół. Poza tym proszę pamiętać, że jak ktoś jest ministrem ma także obowiązki ministerialne. Ten rząd nie pojechał na wakacje, podejmuje decyzje i rządzi. Nie mam wrażenia, żeby ktoś był tutaj marginalizowany, wprost przeciwnie" - mówił Schetyna.

Liczy, że PO wygra wybory w Łodzi. "Proszę pamiętać, że to są wybory, gdzie zwycięża zespół, lista pracuje cała, każde 10 głosów będzie ważne i będzie stanowić o zwycięstwie. Jestem przekonany, że tak będzie w Łodzi. W Łodzi wygra PO i dostanie odpowiednią, największą ilość mandatów i to jest nasz cel" - dodał Schetyna.

Marszałek Sejmu w towarzystwie kandydujących do Sejmu z listy PO w Łodzi: Kwiatkowskiego, posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej i posła Jarosława Stolarczyka spotkał się także z mieszkańcami Łodzi w jednym z pasaży przy ul. Piotrkowskiej.