Europoseł Jarosław Kalinowski (PSL) powiedział w niedzielę PAP, że to PSL, podczas negocjacji z Unią Europejską Traktatu Akcesyjnego, podjęło walkę o polskich rolników. Zaznaczył, że dzięki tym działaniom poziom dopłat bezpośrednich dla rolników został podwojony. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w niedzielę, że na skutek Traktatu Akcesyjnego, polscy rolnicy otrzymują niższe dopłaty z Unii Europejskiej. Zaznaczył m.in., że za jego kształt "niemałej mierze odpowiedzialny jest PSL i ówczesny wicepremier Jarosław Kalinowski".
Kaczyński zapowiedział, że jeśli PiS wygra wybory, "z całą konsekwencją" będzie dążyć do wyrównania dopłat unijnych dla polskich rolników. Nie wykluczył zgłoszenia sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. "Czuję się odpowiedzialny za Traktat Akcesyjny. Życzę wszystkim takiej skuteczności, jaką my wtedy mieliśmy. Jako jedyne PSL podjęło wówczas walkę o polskich rolników" - podkreślił Kalinowski. Zaznaczył, że w negocjacjach z UE, Polska podwoiła wówczas poziom dopłat bezpośrednich dla polskich rolników, a w tzw. 2. filarze (pieniądze otrzymywane w przeliczeniu na hektar) ten poziom jest jednym z najwyższych w UE. "Polscy rolnicy otrzymują 120 euro za hektar, Niemcy - 50; Francja - 30, Wielka Brytania - 17" - podkreślił europoseł.
Uznał, że Jarosław Kaczyński ws. dopłat bezpośrednich dla rolników "powinien mieć wyrzuty sumienia". Jak zauważył, gdy szef PiS był premierem, domagał się on "rozłożonej w czasie likwidacji dopłat bezpośrednich"