Zdaniem Palikota większość Polaków nie chce koalicji PO-PSL. "Nie jest prawdą, że to jest koalicja, na którą ludzie zagłosowali. Ludzie zagłosowali w jednej trzeciej, albo więcej, przeciwko PiS znów, głosując na PO i nie byli i nie są do końca zadowoleni z tego jak PO z PSL przez minione cztery lat kierowała Polską" - powiedział Palikot na konferencji prasowej.

Reklama

Z tego powodu - jak mówił - biorąc pod uwagę wynik wyborczy jego partii oraz to "jak wielu wyborców PO oczekuje jednak czegoś innego niż powtórki z rozrywki politycznej", Ruch Palikota jest gotowy poprzeć rząd PO bez obejmowania przez ludzi Ruchu stanowisk w rządzie, tylko poprzez "wskazanie do tego rządu bezpartyjnych czy ponadpartyjnych fachowców".

"Nie stawiamy żadnych wygórowanych warunków. Ani ja, ani nikt z działaczy, posłów Ruchu nie będzie obejmował żadnych stanowisk w rządzie. Możemy poprzeć rząd, na jaki Polska czeka. Rząd naprawdę na miarę kryzysu, na miarę wyzwań, na miarę przełomu, rząd XXI wieku. Nie musimy być skazani na ministrów z rekomendacji PSL, których wyborcy ocenili" - powiedział.

Palikot mówił, że obecnej minister pracy i polityki społecznej Jolancie Fedak (PSL) nie udało się w uzyskać mandatu poselskiego w wyborach a minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) uzyskał słaby wynik. "To pokazuje, że być może jest więcej niż myślimy ludzi za tym, żeby to nie była koalicja PO i PSL" - ocenił. Zaznaczył, że decyzja należy do premiera Donalda Tuska, "bo to on wygrał te wybory, ma mandat do formułowania rządu". "Chcemy poprzeć rząd Donalda Tuska, złożony z fachowców wskazanych przez Ruch Palikota przeciwko partyjnym ministrom" - oświadczył Palikot.

Reklama

"Jeżeli Donald Tusk do mnie zadzwoni, że gotów jest o tym rozmawiać, jeżeli odbędą się uzgodnienia programowe, co będzie realizowane z naszego programu nowoczesnego państwa, mając takie uzgodnienia z panem premierem, ja przedstawię odpowiednich fachowców" - zadeklarował. Jak powiedział, jedno nazwisko może już wymienić, to prof. Magdalena Środa, która miałaby zostać zaproponowana na funkcję ministra edukacji narodowej. Zdaniem Palikota "nie będzie żadnego problemu, żeby najlepsi ludzie w Polsce pracowali dla polskiego rządu".

"Wierzcie państwo w to, że ludzie w Polsce chcą pracować dla Rzeczpospolitej, tylko oczywiście ta oferta musi paść z ust kogoś, kto ma jakieś uzgodnienia. Ja dzisiaj jestem, wprawdzie z niemałym sukcesem, ale tylko posłem a nie żadnym współtworzącym przyszłą koalicję" - powiedział.