Pytany o domniemaną kandydaturę Kwaśniewskiego na szefa przyszłego rządu przewodniczący SLD powiedział dziennikarzom: "Nie ma żadnego kandydata na premiera po naszej stronie". "Kadróweczka nas nie interesuje, mówimy o programie" - zapewnił. Dodał, że cieszy się, iż wymienia się nazwisko Kwaśniewskiego.
"Problem tego rządu i w ogóle polskiego rządu wywodzącego się z prawicy, jest taki, że nie potrafimy wykorzystać wielkich postaci do promowania Polski, do budowania naszej pozycji międzynarodowej. Jest wielkim błędem Donalda Tuska, że tak znakomitego byłego prezydenta jak Aleksander Kwaśniewski nie ma w żadnej organizacji ani instytucji międzynarodowej" - dodał Napieralski. "W normalnych krajach, w normalnych ugruntowanych demokracjach ludzie, którzy byli liderami, premierami, prezydentami, budowali pozycję międzynarodową swego kraju, są dzisiaj zagospodarowywani i dalej budują potęgę tego kraju, tylko nie w Polsce" - mówił Napieralski.
"Jesteśmy gotowi na taki blok w przyszłym parlamencie, by projekt IV RP nie powrócił" - zadeklarował.
Wicepremier i prezes PSL Waldemar Pawlak, pytany w Katowicach przez dziennikarzy, czy po wyborach wyobraża sobie wielką koalicję PO, SLD i PSL, z Aleksandrem Kwaśniewskim jako premierem, odpowiedział, że liczy na wspólne rządy PO i PSL.
"Wyobrażam sobie, że PSL będzie miał mocniejszą pozycję i że razem z Platformą wystarczy, aby utworzyć koalicję. To będzie bardzo dobre rozwiązanie, bo będzie więcej spokoju i więcej społecznego podejścia. Na taką perspektywę pracujemy" - powiedział Pawlak.
Pogłoskę o możliwym objęciu przez Kwaśniewskiego stanowiska szefa rządu zdementował w niedzielę także europoseł SLD Wojciech Olejniczak.