Radna PiS Eleonora Szymkowiak zaczęła swoje "interwencje" już podczas pierwszych koncertów na zielonogórskim festiwalu "Rock Nocą". "Zachowanie tej pani było skandaliczne. Szczególnie pierwszego dnia, gdy mieliśmy najważniejszych gości. Przyjechali przedstawiciele sceny rockowej z Berlina i Edynburga. Tymczasem ta pani wybiegła na środek i zaczęła krzyczeć: <wypier... z tymi Ruskimi do lasu> Potem posypały się kolejne wulgarne słowa na <k...> i <ch...>. (...) Jesteśmy oburzeni, bo to dla miasta ogromny wstyd" - opowiada "Gazecie Lubuskiej" koordynator imprezy Igor Skrzyczewski.
"Ruskimi" mieli być rockamani z Białorusi. Sama radna sytuację zapamiętała inaczej. "Ja tylko zwracałam uwagę organizatorom, bo piwo lało się strumieniami. Ludzie obsikiwali ratusz. Nikt nad tym nie panował. Natomiast ja nie przeklinałam i nikogo nie wyganiałam. Po prostu stwierdziłam, że tego typu imprezy powinny się odbywać nie na deptaku, a na stadionie lub w lesie" - mówi Szymkowiak.
Organizatorzy koncertu słyszeli jednak swoje. Dlatego wysłali oficjalną skargę do prezydenta miasta, który patronował koncertom, a także do klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Zielonej Góry. Radna Szymkowiak już wcześniej dała się poznać z szemranego języka. Zdarzyło się jej na przykład przestrzec szefów Palmiarni w Zielonej Górze, że ich "załatwi” i zrobi z nich "wiatraczek”.