Hines już raz ściągnął do Warszawy gwiazdę architektury. To właśnie dla tej firmy sir Norman Foster zaprojektował biurowiec Metropolitan przy reprezentacyjnym placu Piłsudskiego, tuż obok gmachu Teatru Wielkiego i Grobu Nieznanego Żołnierza. W stolicy gmach budzi kontrowersje - padają zarzuty, że przytłoczył plac i zasłonił Teatr Wielki, ale na świecie zdobył ogromne uznanie. Foster dostał za niego wyróżnienie na prestiżowych targach nieruchomości w Cannes oraz nagrodę Królewskiego Brytyjskiego Instytutu Architektów.

Warszawę polubili też architekci z międzynarodowego zespołu projektantów amerykańskiej firmy SOM (pracownia zasłynęła projektem ponad 800-metrowego wieżowca, którego budowa właśnie trwa w Dubaju). Najpierw zaprojektowali elegancki, wysoki na 190 m wieżowiec Rondo 1 przy jednym z głównych skrzyżowań w centrum Warszawy. A jeszcze w tym roku ruszy budowa wymyślonego przez nich 26-piętrowego apartamentowca przy ul. Grzybowskiej.

Największą gwiazdą architektury, którą udało się ściągnąć do Polski, jest jednak bez wątpienia Daniel Libeskind, autor projektu Muzeum Żydowskiego w Berlinie i koncepcji zagospodarowania miejsca po nowojorskich wieżach World Trade Center. Wysoki na 192 m drapacz chmur przypominający szklany żagiel, który wyrośnie obok Pałacu Kultury (230 m), będzie najdroższym apartamentowcem w Warszawie. Budowa ruszy jesienią. Choć metr kwadratowy mieszkania kosztuje w nim ok. 35 tys. zł, chętnych nie brakuje - inwestor, luksemburska firma Orco, sprzedał już ponad połowę z 251 apartamentów. Kupili je m.in. piłkarz polskiej reprezentacji Jacek Bąk, biznesmen Leszek Czarnecki czy reżyser operowy Mariusz Treliński.

Wieża Libeskinda to bez wątpienia sukces marketingowy. Wielkie nazwisko przyciągnęło uwagę mediów, a oficjalna prezentacja projektu miała formę gali z przedstawieniem baletowym w Teatrze Wielkim. Jaką odpowiedź przyszykuje firma Hines? Swój pomysł na kolejną spektakularną budowlę, przy pl. Grzybowskim, zaprezentuje za kilka tygodni. "Mamy już architekta, z którym chcemy pracować, ale póki nie podpiszemy umowy, nie zdradzimy szczegółów. Będzie to architekt światowej klasy" - mówi tylko Mieczysław Godzisz, dyrektor polskiego oddziału firmy.

Hines odkupił działkę od polsko-izraelsko-amerykańskiej Fundacji Shalom, która wcześniej sama planowała budowę 160-metrowego apartamentowca. Miała już nawet gotowy projekt autorstwa Stefana Kuryłowicza i wstępną zgodę miasta na realizację. Fundacja chciała, aby na niższych kondygnacjach znalazło się Centrum Kultury Jidysz - projekt od wielu lat przygotowywany przez Gołdę Tencer, szefową fundacji i znaną aktorkę warszawskiego Teatru Żydowskiego. W centrum miała znaleźć się m.in. stała ekspozycja zachowanych zdjęć polskich Żydów ze znanej na całym świecie wystawy "I ciągle widzę ich twarze". Tu miała też działać jedyna w Polsce Wyższa Szkoła Historii i Kultury Jidysz.

Ostatecznie fundacja zdecydowała się sprzedać działkę i porozumieć się z nowym właścicielem. Hines zapowiada, że w jego wieży znajdzie się miejsce dla Fundacji Shalom. Negocjuje też z Kuryłowiczem, który ma współpracować przy tworzeniu nowego projekty. Z kim? "Ja już wiem, ale nie mogę tego powiedzieć. To będzie naprawdę znaczące nazwisko" - odpowiada Kuryłowicz.

Prestiż Warszawy wzrasta. Po kilku spektakularnych inwestycjach i konkursach na projekty publicznych instytucji, takich jak Muzeum Historii Żydów Polskich czy Muzeum Sztuki Nowoczesnej, światowej sławy architekci z coraz większym zainteresowaniem spoglądają na naszą stolicę. A boom na rynku nieruchomości sprawia, że inwestorów stać na honoraria dla największych gwiazd architektury. W najbliższych latach o Warszawie na pewno będzie głośno.











Reklama