Mimo że radny Krzysztof Hałdus chce płacić za donosy, to twierdzi, że i tak miasto zaoszczędzi - pisze "Dziennik Zachodni". Bo nie trzeba będzie płacić za naprawianie np. zniszczonych przystanków czy studzienek kanalizacyjnych.

"Pieniądze będą wypłacane tylko za te informacje, dzięki którym uda się złapać chuliganów na gorącym uczynku, a publiczne mienie nie zostanie zniszczone" - tłumaczy Hałdus.

Reklama

Ma nadzieję, że dzięki nagrodom finansowym mieszkańcy Sosnowca nie będą obojętnie patrzeć, jak ktoś rozrabia, i sięgną po telefon, by zawiadomić policję. Radny już złożył wniosek do prezydenta miasta w tej sprawie. Jednak ten uważa pomysł za nietrafiony.

"Donosicielstwo za pieniądze może być nadużywane" - mówi pełnomocnik prezydenta Sosnowca, Mateusz Rykała.