Na placu Krasińskich, przed pomnikiem Bohaterów Powstania Warszawskiego prymas Polski kardynał Józef Glemp odprawił mszę w intencji powstańców. Metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz nazwał w homilii zryw z 1944 r. jedną z najważniejszych dróg ku wolności warszawiaków i wszystkich Polaków.

Reklama

Później wieczorną ciszę przerwał apel poległych - wyczytywanie nazwisk bohaterów, którzy w 1944 roku bez wahania poszli walczyć o wyzwolenie swojej stolicy spod niemieckiej okupacji. Po nim zaplanowano koncert i projekcje filmów.

Prezydent Lech Kaczyński, który od wielu lat bardzo dużą rolę przywiązuje do pielęgnowania pamięci o uczestnikach powstania, zwrócił uwagę, że wielu obcokrajowców myli Powstanie Warszawskie z powstaniem w warszawskim getcie, które wybuchło rok wcześniej. Prezydent podziękował powstańcom za to, że zdali egzamin z patriotyzmu i bohaterstwa. Lech Kaczyński podkreślił, że armia powstańcza nie miała wielkich szans w straciu z armią niemiecką - wówczas jedną z najsilniejszych na świecie. "Mimo to powstańcy stawiali dzielny opór przeciwnikowi" - podkreślił Lech Kaczyński.

Na placu Krasińskich zorganizowano koncert zatytułowany "63 fotografie. Pieśni w 63. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego". A na zakończenie wieczoru poświęconego bohaterom walki o wolność stolicy organizatorzy zaplanowali pokaz filmów "Godzina W" i "Eroica".

Reklama

W wieczornych uroczystościach uczestniczyła też prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, premier Jarosław Kaczyński, przedstawiciele parlamentu, powstańcy, żołnierze Armii Krajowej, wojsko i harcerze, a także mieszkańcy stolicy.

Powstanie Warszawskie było największym niepodległościowym zrywem Armii Krajowej i największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku, na rozkaz Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", miało w założeniach trwać kilka dni, tymczasem zakończyło się dopiero po 63 dniach ciężkich walk.