Życzył parlamentarzystom, aby mieli odwagę podejmować decyzje zgodne z własnym sumieniem i wolą narodu i by przymus partyjny nie niszczył ludzkich sumień.
Kardynał nawiązał do ewangelicznej sceny opisanej przez św. Łukasza, kiedy "w noc betlejemską znaleźli się prości ludzie, którzy powitali przychodzącego Zbawiciela".
Ta ewangeliczna scena zachęca nas do refleksji nad naszą osobistą postawą wobec Boga wkraczającego w nasz świat, obecnego w wielkich i małych sprawach naszego życia. Czy rozpoznajemy Jego obecność? (...) Czy Jezus znajduje miejsce w gospodach naszych serc i rodzin, naszych środowisk i naszego życia społecznego? - pytał kardynał w homilii.
Zadawał także pytanie, czy Jezus i jego Kościół nie jest postrzegany jako zagrożenie dla ludzkiej wolności i autonomii? oraz dlaczego w naszym życiu tyle jałowych podziałów, uprzedzeń, nieżyczliwości, braku współpracy i wspólnej troski o dobro wspólne?
Czy chcemy budować cywilizację miłości i solidarności, czy też cywilizację partykularnych interesów, walki o władzę oraz niechęci wobec inaczej myślących? - pytał kardynał.
Przypominając słowa Jana Pawła II: Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi pytał: co zrobiliśmy z orędziem Ojca Świętego. Z bólem dostrzegamy niechęć i wrogość do Kościoła, a nawet do Ewangelii i Krzyża. Nie zbudujemy szczęśliwej przyszłości bez Boga i życia według Jego przykazań - stwierdził metropolita.
Wśród przekazanych przez niego życzeń dla wiernych znalazły się także życzenia dla parlamentarzystów aby mieli odwagę podejmować decyzje zgodne z własnym sumieniem i wolą narodu.
Niech przymus partyjny nie niszczy ludzkich sumień - zwłaszcza w sprawach moralnych - powiedział kardynał Dziwisz.