Potrzebna była interwencja strażaków, którzy wyszli na balkon po drabinie i ściągnęli psa na dół. Wcześniej strażnicy miejscy ustalili, że właścicieli psa nie ma w mieszkaniu. Pies otrzymał natychmiast miskę z wodą i trafił w ręce inspektorów z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - mówi IAR kapitan Bartłomiej Rosiek z krakowskiej straży pożarnej.
Gdyby pies pozostał na balkonie jeszcze kilka chwil dłużej, mógł dostać udaru cieplnego - zaznacza w rozmowie z IAR Barbara Grzywacz z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Pies był bardzo mocno wycieńczony i przegrzany. Trafił do schroniska, gdzie wykonana została obdukcja. Czekamy na jej wyniki. Gdy zapoznamy się dokładnie z ich treścią najpewniej wyślemy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, bo naszym zdaniem jest to ewidentny przypadek znęcania się nad zwierzętami - dodaje Grzywacz.
To nie pierwszy tego typu przypadek w Krakowie. Inspektorzy KTOZ od początku wakacji odebrali już kilkadziesiąt zgłoszeń o psach i kotach pozostawionych przez właścicieli na upale w pełnym słońcu.
Sądy coraz częściej orzekają kary za znęcanie się nad czworonogami. Rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości Patrycja Loose poinformowała, że w ubiegłym roku wyroków skazujących w tych sprawach było 571, o 43 więcej niż rok wcześniej. Dokładnie nie wiadomo co jest tego przyczyną: więcej przypadków znęcania się nad zwierzętami, większe wyczulenie społeczne na takie przestępstwa czy też może większe zaangażowanie prokuratorów w ściganiu tego typu zdarzeń.
Co czwarty wyrok w sprawie znęcania się nad zwierzętami zakończył się jedynie karą grzywny. Najczęściej była to kara około tysiąca złotych. W 35 przypadkach były to wyższe grzywny, nawet 5 tysięcy złotych.
W ubiegłym roku 127 razy orzeczono karę ograniczenia wolności i tylko w 9 przypadkach została ona zawieszona. Jeśli chodzi natomiast o karę pozbawienia wolności - takich przypadków było 309. Tylko co dziesiąty taki wyrok kończył się odsiadką w więzieniu. W pozostałych przypadkach sąd orzekał zawieszenie kary.