Koniec z nielegalnym wydobywaniem kopalin. Resort środowiska postanowił ukrócić ten proceder, powołując od 1 stycznia 2017 r. straż geologiczną, która na dodatek zostanie uzbrojona w karabiny i paralizatory.
Polska jest pod względem geologicznym jednym z najbogatszych krajów w UE. Atut ten może być dźwignią rozwoju gospodarczego, poprawy sytuacji społecznej i materialnej obywateli - twierdzi Ministerstwo Środowiska. Ale dodaje, że w znaczącej mierze wydobycia kopalin dokonują osoby do tego nieuprawnione, które w ten sposób "rozkradają państwowy majątek". Minister środowiska Jan Szyszko postanowił skończyć z tym procederem - przygotował projekt ustawy o Polskiej Służbie Geologicznej.
Jak wynika z projektowanych przepisów, wkrótce powstanie nowa formacja mundurowa - straż geologiczna. Jej funkcjonariusze będą mieli prawo nie tylko legitymować i kontrolować bagaż, ale także go zatrzymywać, a właściciela doprowadzić na policję. Jednocześnie resort zadbał, by wszyscy nową służbę potraktowali poważnie. Otóż zostanie wyposażona w broń długą i krótką, kajdanki, służbowe pałki, miotacze gazu i paralizatory.
Prawnicy są tym pomysłem przerażeni - zgodnie też twierdzą, że powołanie straży geologicznej i wyposażenie jej funkcjonariuszy w karabiny to absurdalny pomysł. Gdy myślę o stworzeniu takiej formacji, nasuwa mi się na myśl tylko jedno pytanie: po co? – zastanawia się adwokat dr Magdalena Matusiak-Frącczak. Jej zdaniem nie ma żadnego powodu, aby zadań, które Ministerstwo Środowiska chce przypisać nowo powołanej służbie, nie wykonywała policja.
Reklama
Ma przecież takie uprawnienia. Jeśli zaś potrzebuje pomocy w zakresie wiedzy geologicznej, może przecież o nią poprosić geologów, którzy mogą występować w charakterze biegłych - przypomina prawniczka.
Wtóruje jej adwokat Dariusz Goliński. Problem leży nie w zbyt małej liczbie służb uprawnionych do korzystania z broni, lecz w tym, że są one niewłaściwie wykorzystywane. Zadania w zakresie łamania prawa geologicznego może przecież śmiało wykonywać nie tylko policja, ale także Straż Graniczna, Służba Celna czy w najpoważniejszych przypadkach Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - wskazuje ekspert.
Jego wątpliwości budzi też tryb przyjmowania do nowej formacji. Skoro bowiem funkcjonariusze uzyskają wiele uprawnień, warto by zasady rekrutacji były restrykcyjne. Tak jednak nie będzie. Sądzę, że rozmowa kwalifikacyjna oraz testy sprawnościowe i psychologiczne to trochę zbyt mało, by dać komuś do ręki broń – zaznacza mec. Goliński.
Resort środowiska przekonuje jednak, że nowe uprawnienia są niezbędne, w przeciwnym razie nadal będzie dochodziło do rozkradania zasobu geologicznego państwa. "Działania prowadzone przez straż geologiczną przyczynią się do zwiększenia wykrywalności przestępstw i wykroczeń polegających na nielegalnym wydobywaniu kopalin" - zaznacza resort. Z jego wyliczeń wynika, że budżet państwa w skali roku mógłby zyskać nawet do miliarda złotych.
Resort także twierdzi, że zaprzężenie policji do walki z nielegalnymi wydobywcami nie przyniosłoby oczekiwanego celu. Powód? Wykonanie zadań przewidzianych dla służby geologicznej będzie znajdowało się w jednej spójnej programowo i strukturalnie jednostce, co zwiększy efektywność realizacji zadań" - wyjaśnia ministerstwo.
Minister Szyszko nie obawia się nieprawidłowości. A to dlatego, że zgodnie z projektem ustawy używanie przez strażników określonych środków przymusu bezpośredniego będzie podlegało unormowaniom ustawy szczególnej (o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej; t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 628 ze zm.). Tym samym ryzyko wystąpienia jakichkolwiek problemów jest dokładnie takie samo jak w przypadku działalności celników czy Straży Granicznej. Nowe przepisy mają wejść w życie już 1 stycznia 2017 r.