Nowy oddział, AJC Central Europe, oprócz Polski obejmie zasięgiem Czechy, Estonię, Litwę, Łotwę, Słowację i Węgry. Pozarządowa organizacja AJC (American Jewish Committee) ma już na Starym Kontynencie biura w Berlinie, Brukseli, Paryżu i Rzymie.
AJC jest zaangażowana w Europie Środkowej od ponad trzech dekad. Otwarcie siedziby w Warszawie to kolejny krok w rozwoju tych stosunków. Pozwoli nam na bliższe i częstsze relacje z siedmioma krajami regionu. Pragniemy wzmocnić przyjaźń i partnerstwo z nimi także w kontekście stosunków transatlantyckich, między Europą i USA, jak również z Izraelem. Nasza obecność zademonstruje, że jesteśmy bliskimi przyjaciółmi – powiedział PAP dyrektor wykonawczy AJC.
Powołanie biura w Warszawie uznał za niezwykle istotne nie tylko w sensie merytorycznym, lecz i symbolicznym.
Uzasadniając zacieśnienie kontaktów z siedmioma krajami Europy Środkowej, Harris zwrócił uwagę, że stanowią one wspólną siłę w UE. Są protransatlantyckie i popierają Izrael. We wszystkich też nastąpiło odrodzenie żydowskiego życia po transformacji z lat 1989-1991.
Posiadanie biura na tych obszarach oznacza, że nie tylko odwiedzamy je kilka razy w roku lub spotykamy dyplomatów w Waszyngtonie czy w Nowym Jork, ale jesteśmy na co dzień zaangażowani w proces zacieśniania więzi z decydentami i ośrodkami kształtującymi opinie. Z dystansu nie moglibyśmy tego robić tak skutecznie – tłumaczył Harris.
Chociaż kilka innych miast chciało, by AJC miało tam siedzibę, otwarcie jej w Warszawie było najbardziej sensowne - wyjaśnił rozmówca PAP. Znajduje się ona bowiem geograficznie w środku regionu, a Polska jest największym z siedmiu krajów, w których organizacja będzie działać.
Dla Żydów ważna jest ich historia we wszystkich tych krajach. Polska jest jednak w istocie historycznie centrum europejskich Żydów. Na każdym poziomie - geograficznym, historycznym i geopolitycznym - ulokowanie tam biura jest najbardziej uzasadnione – dodał.
Zdaniem szefa organizacji nawiązanie stosunków AJC z Polską zapoczątkowała Polsko-Żydowska Rada Narodowa (National Jewish American-Polish American Council) powstała w USA we wczesnych latach 70. AJC było jej żydowskim sponsorem.
W grudniu 1981 r. Rada oraz AJC ostro zareagowały na wprowadzenie przez gen. Jaruzelskiego w Polsce stanu wojennego. Pospieszyliśmy do Waszyngtonu dla wsparcia starań o przedłużenie wiz dla Polaków przebywających wówczas w USA i lękających się wrócić do kraju w obawie przed uwięzieniem. AJC wspierała ruch Solidarności, KOR, a także przemiany demokratyczne lat 90. – przypomniał Harris.
Podkreślił, że jako jedyna żydowska instytucja rozwinęła prawdziwie unikalne partnerstwo i relacje z demokratyczną Polską. Wiodło to m.in. do utworzenia corocznego programu wymiany kontynuowanego już przez 22 lata dzięki Fundacji Forum Dialogu Między Narodami.
W latach 90., również jako jedyna organizacja żydowska, AJC uczestniczyła w senackich przesłuchaniach dotyczących przyjęcia Polski, Węgier i Czech do NATO. We wczesnych latach 2000 zawarła natomiast porozumienie z rządem polskim w celu podjęcia wspólnych wysiłków dla odrestaurowania i budowy muzeum w niemieckim nazistowskim obozie zagłady koło Bełżca.
Patrząc na różne wydarzenia, mogę z dumą powiedzieć, że AJC jest prawdziwym przyjacielem Polski i Polaków po odrodzeniu demokracji w roku 1989 – ocenił Harris, którego rodzice ocaleli z Holokaustu.
Szef nowojorskiej organizacji, mówiąc o nowym biurze w Warszawie, przywołał także szerszy kontekst relacji transatlantyckich. Wskazał, że AJC jest od lat ich orędownikiem, a partnerstwo między USA i demokratyczną Europą to istotny filar globalnej architektury międzynarodowego bezpieczeństwa i dobrobytu.
W obecnym burzliwym dzisiaj świecie to partnerstwo jest nawet bardziej ważne niż kiedykolwiek. Służy stabilizacji i wspólnym korzyściom, a nie odnoszę tego tylko do kwestii biznesowych i ekonomicznych, ale obrony wspólnych wartości, interesów i bezpieczeństwa – wyliczał.
Zwrócił też uwagę, że referendum 23 czerwca ub.r. w Wielkiej Brytanii i Brexit oznacza dla krajów Europy Środkowej sposobność zwiększenia roli w Brukseli. Jak zarazem zapewnił, po komentarzach prezydenta USA Donalda Trampa "o przestarzałości NATO", AJC poparł zachodni pakt obronny i w ogóle partnerstwo transatlantyckie, którego kontynuacji nie można dzisiaj brać za pewnik.
Wskazując na wzrost w ostatnich latach roli pozarządowych organizacji, Harris przypomniał, że AJC jest jedną z nich, ma charakter globalny i działa od 110 lat. Nie zmienił się jej system wartości, głęboko wierzy w demokratyczne wartości, ochronę praw człowieka i ludzkiej godności - przekonywał.
Naszym zdaniem najlepszym sposobem zachowania tych wartości w demokratycznych krajach jest trzymać się razem. Mam nadzieję, że teraz z Warszawy będziemy ich mogli bronić nawet bardziej energicznie i produktywnie – wskazywał.
Harris dodał, że jest osobiście zaangażowany w sprawy polskie od blisko czterech dekad. Najbardziej podziwiam polskiego ducha, którego dla mnie uosabiał Jan Paweł II, przywódcy Solidarności, czy KOR, rzucając wyzwanie systemowi totalitarnemu. Widzę tego ducha także od 1989 roku w odrodzeniu demokracji i sukcesach Polski jako postkomunistycznego kraju. Czuję się blisko związany z Polską tak osobiście, jak też na poziomie związanym z AJC – mówił szef American Jewish Committee.