Jakoś nie czuję na sobie przeszywającego efektu mrożącego wypowiedzi pana ministra, być może dlatego, że naturę mam ciepłą. Na tym samym kongresie równie żywiołowo przyjęte zostało wystąpienie wiceministra sprawiedliwości dr. Marcina Warchoła – przynajmniej w pierwszych minutach, zanim salę obrad opuściła znaczna część słuchaczy, pozbawiając się tym samym możliwości obcowania ze wszystkimi tezami postawionymi przez wysłannika Ministerstwa Sprawiedliwości. Ja przemówienie dr. Warchoła znam w całości, wysłuchałem go do końca. Co więcej, uważam, że wypowiedzi wiceministra najciekawsze są właśnie w swych końcowych partiach bądź wręcz epilogach. Nie wiem, czy był to świadomy efekt, obliczony na budowanie napięcia, ale podobnie wyglądał wywiad, którego dr Marcin Warchoł udzielił DGP (6–8.10.2017). Przełamując zatem umyślnie nałożony na sędziów zakaz polemiki, o którym wspomniałem wyżej, pozwolę sobie na kilka uwag.
Rozmowa dotyczyła projektowanej w Ministerstwie Sprawiedliwości nowelizacji kodeksu karnego w zakresie przestępstwa zgwałcenia. Wiceminister Warchoł zapowiada w nim wprowadzenie nowych typów kwalifikowanych, czynu z art. 197 § 1 k.k., a więc tych zagrożonych surowszą karą. Zatem szczególnie srogo ma być karane zgwałcenie kobiety w ciąży, gwałt z użyciem niebezpiecznego narzędzia czy nagrywanie aktu popełnienia tegoż przestępstwa. Z rozmowy nie sposób dowiedzieć się, dlaczego akurat te działania towarzyszące czynowi zgwałcenia mają być surowiej karane, a inne, jak gwałt wielokrotny połączony z długotrwałym pozbawieniem wolności, już nie. W ostatnim czasie media donosiły o co najmniej dwóch takich przypadkach. Kazuistyka prawna polegająca na projektowaniu przepisów pod konkretne i szczegółowe stany faktyczne ma to do siebie, że jest wybiórcza.
Nie jest jednak moim zamiarem podejmowanie w tym tekście formuły, jaką przyjęły kolejne odpowiedzi dr. Warchoła, a którą można by określić, trawestując słowa prof. Leszka Kołakowskiego, jako "moje słuszne poglądy na wszystko". Pozostając jednak przy tym wątku, jako sędzia karnista zastanawiam się, czy karanie np. sprawcy zgwałcenia kobiety w ciąży ma być formą wyjątku od zasady zawinienia w zakresie wszystkich przesłanek strony przedmiotowej danego czynu zabronionego. Byłoby to na obszarze polskiego prawa karnego istotne novum. Zachodzi bowiem pytanie, czy sprawca musi być świadomy, że jego ofiara jest w ciąży, i dopiero wtedy z premedytacją dokonywać gwałtu mimo posiadanej wiedzy. Skoro przestępstwo zgwałcenia może być popełnione tylko w zamiarze bezpośrednim, to również okoliczność stricte modalna w postaci ciąży ofiary musi być objęta pełną świadomością sprawcy. Z ustaleniem stanu tej wiedzy po stronie gwałciciela w omawianym zakresie może być spory problem dowodowy, a więc także orzeczniczy. Chyba że przyjmiemy, iż okolicznością decydującą za przyjęciem dopuszczenia się zgwałcenia w typie kwalifikowanym przez omawianą okoliczność jest sam obiektywny fakt, a nie stan wiedzy sprawcy. Będziemy jednak mieli wówczas, jak już wspomniałem, problem z zasadą zawinienia sprawcy co do wszystkich elementów strony przedmiotowej czynu (art. 1 § 3 k.k.).
Reklama
Takich problemów nie nastręczają pozostałe okoliczności, które mają wzbogacić typ kwalifikowany przestępstwa z art. 197 § 1 k.k. Użycie niebezpiecznego narzędzia czy nagrywanie aktu popełnienia przestępstwa zawsze będzie objęte zamiarem bezpośrednim. Trudno bowiem wyobrazić sobie sytuacje, w których sprawca nie obejmuje swoją wolą i świadomością użycia niebezpiecznego narzędzia podczas realizacji tak specyficznej czynności wykonawczej czy nagrania jej przebiegu.