Podczas wtorkowej rozprawy sąd zdecydował, że Butungu będzie sądzony w trybie natychmiastowym i jednocześnie przy skróconej procedurze, polegającej na postępowaniu na podstawie akt sprawy, bez wysłuchania zeznań świadków. To zaś oznacza, że poszkodowani Polacy - zgwałcona kobieta i jej zraniony partner - nie muszą przyjeżdżać do Rimini, by złożyć zeznania.
Zdaniem pełnomocnika Polaków wiele wskazuje na to, że rozprawa 10 listopada będzie ostatnia i że po całodniowej debacie można oczekiwać wydania wyroku. Ze względu na skrócony tryb mecenas Ghinelli przewiduje redukcję kary do jednej trzeciej. Wyjaśnił, że najwyższy wymiar kary - od 7 do 20 lat - grozi Butungu za rozbój. Zdaniem prawnika trudno na obecnym etapie snuć przypuszczenia o wysokości kary.
Z wybranego trybu postępowania zadowolony jest szef prokuratury w Rimini Paolo Giovagnoli, który po rozprawie powiedział dziennikarzom, że jest to dobre rozwiązanie w przypadku takich przestępstw.
Oburzenie trybem skróconym z możliwością obniżenia kary wyrazili obecni w sądzie przedstawiciele organizacji broniących praw kobiet, w tym ofiar przemocy seksualnej. - Gwałt to zabójstwo duszy, niech sąd się wstydzi - powiedziała jedna z protestujących.