Prof. Legutko, który jest inicjatorem krakowskiego kongresu, przypomniał w piątek, że do tej pory spotkania te skupiały się na przejawach prześladowań chrześcijan poza Europą, np. na Bliskim Wschodzie czy Afryce Północnej.
W tym roku temat jest nieco inny, mówimy nie tyle o prześladowaniach, co o dyskryminacji w Europie i szerzej świecie zachodnim. Ta dyskryminacja ma charakter rosnący i powinna być tak określona. Ma często charakter społeczny, zmienia się tkanka moralna współczesnych społeczeństw i ofiarą tej zmiany są chrześcijanie - mówił europoseł PiS i dodał, że dyskryminacja chrześcijan w europejskich społeczeństwach przejawia się w „rozmaitych formach nacisków, ostracyzmu, upokorzeniach, poddawaniu przemocy werbalnej i symbolicznej, ale ma też charakter prawny”.
Zmienia się prawo w cywilizacji zachodniej, tak że staje się coraz bardziej represyjne wobec chrześcijan - najbardziej charakterystycznym i bolesnym przejawem tej zmiany jest likwidacja klauzul sumienia - podkreślił prelegent.
W wielu krajach europejskich te klauzule przestały istnieć, bowiem uważa się, że obecne prawo realizuje prawo ludzkie, wobec czego ta klauzula nie powinna obowiązywać. Uznaje się aborcję, tzw. wspomagane samobójstwo, prawa par homoseksualnych do zawierania związków małżeńskich i adoptowania dzieci - dodał Legutko.
Według niego, podejście takie prowadzi do tego, że systemy prawne są coraz bardziej represywne wobec chrześcijan, bo wierzący lekarze, urzędnicy czy nawet księża i osoby zakonne nie mają żadnej możliwości ochrony przed tym nowym prawodawstwem i z mocy prawa podlegają karze.
Te zmiany są niezwykle głębokie w Europie i szerzej w świecie zachodnim i pokazują bardzo niepokojącą ewolucję i bardzo niepokojący stan ducha współczesnego świata zachodniego - ocenił europoseł. Dzieje się tak – zaznaczył – przy aprobacie szerokiej części opinii publicznej, która traktuje to jako rzecz pożądana i najnormalniejszą na świecie. Powoli zbliżamy się do tego, co w sławnej powieści XX-wiecznej nazywano +Nowym wspaniałym światem+, czyli jakiejś formy antyutopii, w której zaczynamy żyć - przestrzegał Legutko.
Jak zaznaczył, zadaniem chrześcijan jest przede wszystkim mówienie o tym, a w dalszej kolejności działanie. Naszym obowiązkiem jest nazwanie dyskryminacji – dyskryminacją. To nie są prawa człowieka, to jest dyskryminacja i o tym trzeba mówić głośno - zaznaczył organizator konferencji.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, który wygłosił do zgromadzonych słowo wstępne, prezentując rożne rodzaje tolerancji w Europie na przestrzeni wieków zauważył, że obecnie dominuje na Starym Kontynencie tzw. tolerancja pozytywna, domagająca się okazywania życzliwości, akceptacji i sympatii do poglądów głoszonych przez drugą osobę, nawet jeśli między nimi istnieje prawdziwa przepaść, zwłaszcza aksjologiczna.
Brak zaangażowania uważany jest za nietolerancje, a wraz z tym spotykamy się z mocno wyrażoną groźbą - zero tolerancji dla nietolerancji - powiedział abp Jędraszewski.
Przestaje istnieć najbardziej podstawowe kryterium, z którego wyrosła kultura grecka i filozofia śródziemnomorska - powinienem zrezygnować z prawdy. Wszystko dlatego, że w myśl tej nowej tolerancji wszystkie prawdy są sobie równe (…). To tolerancja jest największą wartością, absolutną, ważniejszą od miłości i prawdy”- dodał hierarcha.
Według niego, atak w świecie zachodnim w imię tolerancji jest skierowany przede wszystkim przeciw Kościołowi katolickiemu. W imię tolerancji można szydzić z ludzi religijnych, księży i zakonnic, to wszystko jest możliwe, zyskuje pełną aprobatę, a z drugiej strony wszelkie próby protestów przeciwko tego typu zjawiskom wiążą się z oskarżeniami o nietolerancję i próbami wyeliminowania ludzi głoszących te poglądy z rzeczywistości społecznej - podkreślił metropolita krakowski.
Skutkiem takiego podejścia – mówił Jędraszewski – jest tworzenie się nowego społeczeństwa o charakterze przyzwalającym na wszystko. „Z tego rodzaju atmosferą kulturową, w imię tolerancji zyskują uznanie i wpływy grupy, które do tej pory nie miałyby szansy zaistnieć w społeczeństwie. W imię tego głosi się pochwałę homoseksualizmu, aborcji, eutanazji, różnego rodzaju sekt, postaw, których symbolem stały się berlińskie +love parade+. One są ogłaszane jako najwspanialsze święto tolerancji - zaznaczył arcybiskup.
Według niego, w Europie „odrzuca się prawdę głoszą przez chrześcijaństwo o wartości osoby ludzkiej i wolności człowieka wypływającej z tego, że został on stworzony na boży obraz i podobieństwo”.
Chrześcijaństwo musi w tych zasadach trwać, chyba że zaprzeczyłoby swojej moralności. Musi też dać jednoznaczny znak sprzeciwu wobec tych tendencji relatywistycznych. Musi chronić człowieka (…). To nasze zadanie, które musi być osadzone w postawie Kościoła otwartego - zaapelował metropolita krakowski.
W spotkaniu - organizowanym co roku w Krakowie – uczestniczą teolodzy, specjaliści z zakresu prawa międzynarodowego, przedstawiciele organizacji międzynarodowych zajmujących się obroną praw chrześcijan, dziennikarze. Wydarzenie objął patronatem prezydent RP Andrzej Duda.